Kategoria: Aktualności

Wandale wciąż groźni

Rozmiar tekstu: A A A

Pomysłowość, a właściwie głupota wandali nie zna granic. Ostatnio przestała ich pasjonować już "konkurencja" pod nazwą wyrywanie słuchawek telefonicznych. Teraz celem ich ataków stały się całe aparaty telefoniczne i budki, do których są one przytwierdzone. - Takie zachowania powinny być surowo karane, a idioci, którzy niszczą nie swoje mienie, powinni płacić za nie z własnej kieszeni - mówi Janusz Stelmachowski, student ze Słupska. - Już kilka razy zdarzyło mi się, że chciałem zadzwonić z telefonu w centrum miasta, a aparat albo był zapchany jakimiś śmieciami, albo nie miał słuchawki.

Ostatnio nieznani sprawcy przewrócili i zniszczyli budkę telefoniczną przy ulicy 11 Listopada w Słupsku. Dlaczego? - Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, że telefon w nagłym przypadku może uratować życie. Jeśli będzie uszkodzony, nie ma możliwości zadzwonienia z niego na pogotowie ratunkowe, czy policję. A pamiętać trzeba, że nie wszyscy mieszkańcy Słupska mają telefony w swoich domach. Niestety wandale nie zdają sobie konsekwencji ze swoich czynów. Walną, zepsują i idą dalej. Złapanie takiego sprawcy nie jest łatwe, ale czasem nam się to udaje - mówi Emilia Adamiec, rzecznik słupskiej policji. W Słupsku zamontowanych jest ponad 400 budek telefonicznych. Miesięcznie Telekomunikacja Polska odnotowuje nawet 30 przypadków aktów wandalizmu. Roczne straty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Budka z aparatem telefonicznym kosztuje od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Wstawienie wybitej szyby, czy skradzionej słuchawki to wydatek około 200 złotych - mówi Roman Wilkoszewski, szef biura prasowego TP w Gdańsku. W miejscach, gdzie akty wandalizmu zdarzają się najczęściej, telekomunikacja rezygnuje z lokalizacji nowych aparatów, jak to miało miejsce w ostatnim czasie chociażby na osiedlu Niepodległości w Słupsku. Za niszczanie cudzego mienia grozi kara nawet do pięciu lat więzienia. (dmk, ars)

Na zdjęciu: zniszczona budka telefoniczna przy ulicy 11 Listopada na osiedlu Niepodległości w Słupsku.

Fot. Artur Stencel