Kategoria: Aktualności

Hieny na cmentarzach

Rozmiar tekstu: A A A

- Takie sytuacje mogą człowieka wyprowadzić z równowagi - mówi zdenerwowana Jadwiga Pomyszkiewicz, mieszkanka Słupska odwiedzjąca cmentarz w Ustce. - Przyjechałam na grób matki i postawiłam na nim trzy znicze. Przyniosłam też chryzantemy. Niestety, ktoś zabrał stojący przy nagrobku niemal ôod zawsze" szklany wazonik. Wróciłam do pobliskich straganów i kupiłam duży szklany znicz. Miałam zamiar wyjąć z niego wkład i użyć jako wazon. Gdy wróciłam na grób matki czekała mnie przykra niespodzianka. Nie było ani lampionów, ani kwiatów! Czy naprawdę nie ma rady na cmentarne hieny? Przecież nie kradną tego inni ludzie odwiedzający groby! To muszą robić ludzie, którzy znicze i kwiaty zamienią później na pieniądze!

Takie zdarzenia mają miejsce nie tylko w Ustce. Sygnały o grasowaniu cmentarnych hien zgłaszali także czytelnicy ze Słupska. Niestety, strażnicy miejscy i administracja cmentarzy jest besilna. - Właściwie, to powinniśmy być tutaj cały dzień, ale to jest niemożliwe, ponieważ mamy także inne zadania. Może wtedy udałoby się złapać tych, którzy kradną kwiaty z grobów i dają do sprzedaży straganiarzom? - mówi funkcjonaruiusz Straży Miejskiej w Słupsku. (her)