|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Praca nie dla słupszczan
Rozmiar tekstu: A A A
20 milionów złotych zainwestują w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomocznej dwie firmy: Nord Glass II i chińskie przedsiębiorstwo produkujące rowery - EIW Industrial Development. Mógłby to być dla nas ogromy powód do zadowolenia, bo zatrudnią one prawie 250 osób. Radość mąci jednak fakt, że obie firmy budują się w Koszalinie. Na pracę mogą więc liczyć sąsiedzi zza miedzy. Wczoraj w słupskiej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego predstawiciele firmy Nord Glass II, produkującej szyby samochodowe oraz pierwszej w Polsce firmy z kapitałem chińskim podpisali zezwolenia na działalność w SSSE (na zdjęciu). - Już w grudniu rozpoczniemy nabór 50 pracowników, a w czerwcu przyszłego roku ruszy produkcja. Gdy ją zwiększymy zatrudnimy kolejną grupę 50 osób - pionformowała Sha Hongye, dyrektor chińskiej firmy.
Z kolei producent szyb, który już jedną fabrykę prowadzi we Włynkówku pod koniec przyszłego roku zamierza przyjąć do pracy ponad 140 osób. Oba przedsiębiorstwa swoje siedziby postawią w tzw. Kompleksie "Koszalin" słupskiej strefy i zatrudnią koszalinian.
Dlaczego 22 hektary ze 168 ha całej powierzchni słupskiej strefy znalazły się w Koszalinie? - Część terenów leżących nad rzeką musieliśmy wyłączyć z obszaru sterfy w okolicach Włynkówka. Szukaliśmy dla nich innej lokalizacji. Zgłosiło się kilku oferentów, w tym Koszalin, który sam zaproponował inwestorów - tłumaczy Leonard Ferkaluk, dyrektor SSSE.
Co to oznacza dla Słupska? - Miasto może liczyć na pośrednie korzysci - uważa Ewa Matuska, prezes PARR. - Oczekujemy, że chiński tygrys będzie się dynamicznie rozwijał i nie zmieści się cały w Koszalinie oraz, że stale rozrastać się będzie zakład JAAN, który w Koszalinie występuje pod szyldem Nord Glass II. Szefostwo tej drugiej firmy co prawda planuje rozbudowę podsłupskiego zakładu i zatrudnienie dodatkowych osób, jednak z całą pewnością nie stworzy już tylu miejsc pracy co w Koszalinie. - To wcale nie wina szefostwa strefy lecz władz Słupska. Nasz prezydent od początku kadencji opowiada, że szuka inwestorów, ale woli chyba budować pomniki niż zakłady pracy - uważa Krystian Marczak, bezrobotny ze Słupska. Optymistą natomiast jest Zbigniew Rychły, radny Słupskiego Porozumienia Samorządowego: - Oddaliśmy Koszlinowi kawałek strefy żeby integrować środkowe Pomorze. Trzeba im pogratulować, że znaleźli dobrych inwestorów i liczyć na to, że kiedyś oni do nas wyciągną rękę. (nik)
Fot. Krzysztof Tomasik
Z kolei producent szyb, który już jedną fabrykę prowadzi we Włynkówku pod koniec przyszłego roku zamierza przyjąć do pracy ponad 140 osób. Oba przedsiębiorstwa swoje siedziby postawią w tzw. Kompleksie "Koszalin" słupskiej strefy i zatrudnią koszalinian.
Dlaczego 22 hektary ze 168 ha całej powierzchni słupskiej strefy znalazły się w Koszalinie? - Część terenów leżących nad rzeką musieliśmy wyłączyć z obszaru sterfy w okolicach Włynkówka. Szukaliśmy dla nich innej lokalizacji. Zgłosiło się kilku oferentów, w tym Koszalin, który sam zaproponował inwestorów - tłumaczy Leonard Ferkaluk, dyrektor SSSE.
Co to oznacza dla Słupska? - Miasto może liczyć na pośrednie korzysci - uważa Ewa Matuska, prezes PARR. - Oczekujemy, że chiński tygrys będzie się dynamicznie rozwijał i nie zmieści się cały w Koszalinie oraz, że stale rozrastać się będzie zakład JAAN, który w Koszalinie występuje pod szyldem Nord Glass II. Szefostwo tej drugiej firmy co prawda planuje rozbudowę podsłupskiego zakładu i zatrudnienie dodatkowych osób, jednak z całą pewnością nie stworzy już tylu miejsc pracy co w Koszalinie. - To wcale nie wina szefostwa strefy lecz władz Słupska. Nasz prezydent od początku kadencji opowiada, że szuka inwestorów, ale woli chyba budować pomniki niż zakłady pracy - uważa Krystian Marczak, bezrobotny ze Słupska. Optymistą natomiast jest Zbigniew Rychły, radny Słupskiego Porozumienia Samorządowego: - Oddaliśmy Koszlinowi kawałek strefy żeby integrować środkowe Pomorze. Trzeba im pogratulować, że znaleźli dobrych inwestorów i liczyć na to, że kiedyś oni do nas wyciągną rękę. (nik)
Fot. Krzysztof Tomasik

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 29 Gości