Kategoria: Aktualności

Morderczy upał

Rozmiar tekstu: A A A

Miniony weekend był na Pomorzu bardzo ciepły, ale wczoraj trudno wręcz było wytrzymać. W wielu miejscach naszego regionu temperatura sięgnęła 30 stopni Celsjusza w cieniu, w słońcu termometry pokazywały 15-17 stopni więcej! Kto tylko mógł uciekał z miasta nad wodę.
Zaludniły się nadmorskie plaże, kąpieliska nad jeziorami i rzekami, a nawet miejskie fontanny, w których ochłody szukały dzieciaki. - Dzisiaj będzie już trochę chłodniej - zapowiada Krzysztof Ścibor ze słupskiego biura prognoz "Calvus". - Temperatura będzie się wahać od 23 do 25 stopni, po południu może przelotnie popadać i zagrzmieć. Ale do końca tygodnia będzie ciepło. Do obiadu plażowo, po południu spacerowo - mówi.
Upały dają się we znaki ludziom starszym oraz chorym na serce. - W normalny dzień mamy od 40 do 45 wezwań. W miniony weekend było ich 130, w tym sporo do zasłabnięć - informuje chirurg Włodzimierz Rutkowski, kierownik słupskiego pogotowia ratunkowego. Doktor Rutkowski podkreśla, że jeśli wylegujemy się na słońcu, to musimy zachować umiar. Natomiast osoby chore na serce w ogóle powinny unikać słońca i przemęczenia, najlepiej nie wychodzić z domu. Zaleca też używać nakryć głowy i uzupełniać płyny - najlepiej wodą mineralną niegazowaną.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak radzą sobie pracownicy słupskiego "Sezamoru", w którym produkowane są łańcuchy okrętowe. - Tam, gdzie najgoręcej, trwa akurat przerwa remontowa - mówi Paweł Markowski, p.o. prezesa firmy. A w "Famarolu", producencie maszyn rolniczych? - Klimatyzacji nie ma, ale hale są przewiewne i wody mineralnej nie brakuje - zapewnia prezes Henryk Łepek.
Na szczęście - jak informuje aspirant Ryszard Lipski, dyżurny w Komendzie Powiatowej Straży Pożarnej w Słupsku, żar z nieba nie spowodował dodatkowego zagrożenia pożarowego. (LL)
Na zdjęciu: fontanna w słupskim Parku Kultury i Wypoczynku.