|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Bierzemy sprawy w swoje ręce
Rozmiar tekstu: A A A
- Organizacje państwowe są bezsilne wobec zjawiska narkomanii, więc my - rodzice uzależnionych dzieci - postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce - mówi Joanna Kalla, matka 17-letniego uzależnionego syna, inicjatorka powołania Fundacji na Rzecz Osób Uzależnionych i Ich Rodzin "Fenix" w Słupsku. Rzeczywiście, wygląda na to, że władze samorządowe i wojewódzkie robią niewiele. - Poza tym dla rodziców wyleczenie dziecka z nałogu to sprawa najważniejsza, dla urzędników spraw ważnych jest wiele... - mówi Danuta Górska, kierownik Poradni Leczenia Uzależnień w Słupsku.
Nie da się ukryć, że problem narkomanii zatacza w naszym regionie coraz szersze kręgi. - Przez nasz punkt konsultacyjny z roku na rok przewija się coraz więcej osób, które mają kontakt z narkotykami - w minionym roku było ich 300. Odebraliśmy kilkaset anonimowych telefonów. Najczęściej są to licealiści i gimnazjaliści ze Słupska, ale także z Ustki, Miastka, Bytowa i okolicznych wsi - mówi Walentyna Czarnik, przewodnicząca słupskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Narkomanii.
Zdaniem D. Górskiej tak naprawdę nikt nie wie, ile osób w regionie słupskim miało bądź ma kontakt z narkotykami. Na spotkaniach grup wsparcia zarówno rodziców, jak i samych uzależnionych w Poradni Leczenia Uzależnień w Słupsku zawsze jest tłoczno: - To jednak tylko czubek góry lodowej. Osoby, które traktują palenie trawki, czy eksperymentowanie z tabletkami extasy jako dobrą zabawę i kolejną przygodę życiową w ogóle się nie ujawniają. My robimy, co możemy, ale na wszystko brakuje pieniędzy. Wszystkie instytucje stawiają na profilaktykę. Organizuje się jakiś festyn, ktoś biega z ulotkami i nie wiadomo, o co chodzi. A tymczasem brakuje pieniędzy na realizację programów, które wspierałyby młodzież już po terapii w ośrodkach w wytrwaniu w abstynencji - mówi D. Górska.
Pełnomocnik prezydenta Słupska do spraw profilaktyki uzależnień i rozwiązywania problemów alkoholowych Lidia Serafin przyznaje, że dotychczas wspierano zwłaszcza profilaktykę i to alkoholową: - Działamy w oparciu o ustawę o wychowaniu w trzeźwości, ustawa o narkomanii do tej pory nas nie obowiązywała. W tym roku dołożono nam jednak narkomanię. Otrzymaliśmy na ten cel ponad 1 mln 125 tys. złotych - to jest więcej niż w roku minionym, ale mniej niż dwa lata temu. Z tych pieniędzy dotujemy także między innymi Dom Interwencji Kryzysowej, czy świetlice terapeutyczne. Zostaje trochę i to "trochę" musimy jakoś rozdysponować. Fundacja "Fenix" rozpoczęła działalność w połowie stycznia. Zrzeszonych jest około 300 rodzin: - Będziemy robić wszystko, żeby pomóc naszym dzieciom, będziemy pisać do wszystkich możliwych instytucji, jesteśmy zaangażowani całym sercem. Za zebrane pieniądze chcemy w przyszłości otworzyć ośrodek pod Słupskiem, w którym nasze dzieci będą się spotykać w weekendy i wspierać wzajemnie w "trzeźwym" życiu - mówi J. Kalla. (mag)
Nie da się ukryć, że problem narkomanii zatacza w naszym regionie coraz szersze kręgi. - Przez nasz punkt konsultacyjny z roku na rok przewija się coraz więcej osób, które mają kontakt z narkotykami - w minionym roku było ich 300. Odebraliśmy kilkaset anonimowych telefonów. Najczęściej są to licealiści i gimnazjaliści ze Słupska, ale także z Ustki, Miastka, Bytowa i okolicznych wsi - mówi Walentyna Czarnik, przewodnicząca słupskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Narkomanii.
Zdaniem D. Górskiej tak naprawdę nikt nie wie, ile osób w regionie słupskim miało bądź ma kontakt z narkotykami. Na spotkaniach grup wsparcia zarówno rodziców, jak i samych uzależnionych w Poradni Leczenia Uzależnień w Słupsku zawsze jest tłoczno: - To jednak tylko czubek góry lodowej. Osoby, które traktują palenie trawki, czy eksperymentowanie z tabletkami extasy jako dobrą zabawę i kolejną przygodę życiową w ogóle się nie ujawniają. My robimy, co możemy, ale na wszystko brakuje pieniędzy. Wszystkie instytucje stawiają na profilaktykę. Organizuje się jakiś festyn, ktoś biega z ulotkami i nie wiadomo, o co chodzi. A tymczasem brakuje pieniędzy na realizację programów, które wspierałyby młodzież już po terapii w ośrodkach w wytrwaniu w abstynencji - mówi D. Górska.
Pełnomocnik prezydenta Słupska do spraw profilaktyki uzależnień i rozwiązywania problemów alkoholowych Lidia Serafin przyznaje, że dotychczas wspierano zwłaszcza profilaktykę i to alkoholową: - Działamy w oparciu o ustawę o wychowaniu w trzeźwości, ustawa o narkomanii do tej pory nas nie obowiązywała. W tym roku dołożono nam jednak narkomanię. Otrzymaliśmy na ten cel ponad 1 mln 125 tys. złotych - to jest więcej niż w roku minionym, ale mniej niż dwa lata temu. Z tych pieniędzy dotujemy także między innymi Dom Interwencji Kryzysowej, czy świetlice terapeutyczne. Zostaje trochę i to "trochę" musimy jakoś rozdysponować. Fundacja "Fenix" rozpoczęła działalność w połowie stycznia. Zrzeszonych jest około 300 rodzin: - Będziemy robić wszystko, żeby pomóc naszym dzieciom, będziemy pisać do wszystkich możliwych instytucji, jesteśmy zaangażowani całym sercem. Za zebrane pieniądze chcemy w przyszłości otworzyć ośrodek pod Słupskiem, w którym nasze dzieci będą się spotykać w weekendy i wspierać wzajemnie w "trzeźwym" życiu - mówi J. Kalla. (mag)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 31 Gości