|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Optymizm tylko w ministwrstwie
Rozmiar tekstu: A A A
Do aptek nie dotarła jeszcze nowa lista leków refundowanych, a
ma ona obowiązywać już za 10 dni! I pacjenci, i aptekarze wiedzą
tyle, ile dowiedzieli się ze środków masowego przekazu. Po raz
kolejny zapowiada się więc potężny bałagan. I jak zwykle
najbardziej ucierpią chorzy!
- Nawet do tej nowej listy jeszcze nie zajrzałem - przyznaje Mieczysław Marzec, właściciel apteki "Piastowskiej" w Słupsku. - W sierpniu podszedłem do propozycji ministerstwa poważnie. Powyciągałem z interentu, wydrukowałem, wywiesiłem, żeby pacjenci wcześniej mieli rozeznanie. I co? W Warszawie wszystko przewrócili do góry nogami. No to teraz poczekam.
Również Krystyna Wojtyra, właścicielka usteckiej apteki "Pod Smokiem", woli poczekać, aż dostanie oficjalną listę. - Obawiam się tylko, że przewlekle chorzy, żyjący z bardzo skromnych rent, i tak nie będą mieli za co kupić leków - mówi. Z kolei Dariusz Tatara, właściciel słupskiej apteki "Staromiejskiej", nie ma złudzeń: - Na zmianach zyska tylko Narodowy Fundusz Zdrowia. Mniej wyda na refundację.
Agnieszka Gołąbek, rzecznik ministra zdrowia, jest optymistką: - To, czy pacjent zapłaci mniej, czy więcej, zależy od lego, jaki lek zostanie mu przepisany. Mamy dużo krajowych tanich odpowiedników zagranicznych specyfików, które różnią się jedynie opakowaniem i nazwą. Właściwości lecznicze mają takie same - zapewnia.
Z kolei farmaceuci twierdzą, że bardzo często pacjenci narzekają na polskie odpowiedniki, źle się po nich czują. - Różnica w składzie leku może być minimalna, a organizm już na nią zareaguje - wyjaśnia D. Tatara.
Tymczasem z nowej listy znikną leki, których cena znacznie przewyższa tańszy polski odpowiednik. Na przykład niektóre insuliny, m.in. humulin z grupy M2 i M3, który zastąpią gensuliny. Za lek oryginalny pacjent będzie musiał dopłacić 20 zł, jeśli przy nim zostanie. Ale dopłata za stosowany w leczeniu schizofrenii zagraniczny zypreksa, który zastąpi polski zolafren, wyniesie aż 140 zł! (LL)
Na zdjęciu: magister Grażyna Bąkiewicz z apteki NFZ przy ul. Jana Pawła II w Słupsku pokazuje leki z listy refundowanej.
Fot. Bartosz Arszyński
- Nawet do tej nowej listy jeszcze nie zajrzałem - przyznaje Mieczysław Marzec, właściciel apteki "Piastowskiej" w Słupsku. - W sierpniu podszedłem do propozycji ministerstwa poważnie. Powyciągałem z interentu, wydrukowałem, wywiesiłem, żeby pacjenci wcześniej mieli rozeznanie. I co? W Warszawie wszystko przewrócili do góry nogami. No to teraz poczekam.
Również Krystyna Wojtyra, właścicielka usteckiej apteki "Pod Smokiem", woli poczekać, aż dostanie oficjalną listę. - Obawiam się tylko, że przewlekle chorzy, żyjący z bardzo skromnych rent, i tak nie będą mieli za co kupić leków - mówi. Z kolei Dariusz Tatara, właściciel słupskiej apteki "Staromiejskiej", nie ma złudzeń: - Na zmianach zyska tylko Narodowy Fundusz Zdrowia. Mniej wyda na refundację.
Agnieszka Gołąbek, rzecznik ministra zdrowia, jest optymistką: - To, czy pacjent zapłaci mniej, czy więcej, zależy od lego, jaki lek zostanie mu przepisany. Mamy dużo krajowych tanich odpowiedników zagranicznych specyfików, które różnią się jedynie opakowaniem i nazwą. Właściwości lecznicze mają takie same - zapewnia.
Z kolei farmaceuci twierdzą, że bardzo często pacjenci narzekają na polskie odpowiedniki, źle się po nich czują. - Różnica w składzie leku może być minimalna, a organizm już na nią zareaguje - wyjaśnia D. Tatara.
Tymczasem z nowej listy znikną leki, których cena znacznie przewyższa tańszy polski odpowiednik. Na przykład niektóre insuliny, m.in. humulin z grupy M2 i M3, który zastąpią gensuliny. Za lek oryginalny pacjent będzie musiał dopłacić 20 zł, jeśli przy nim zostanie. Ale dopłata za stosowany w leczeniu schizofrenii zagraniczny zypreksa, który zastąpi polski zolafren, wyniesie aż 140 zł! (LL)
Na zdjęciu: magister Grażyna Bąkiewicz z apteki NFZ przy ul. Jana Pawła II w Słupsku pokazuje leki z listy refundowanej.
Fot. Bartosz Arszyński

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości