|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Przepraszam, tu nie biją
Rozmiar tekstu: A A A
Anna Bugucka-Skowrońska, szefowa Rady Miejskiej w Słupsku stwierdziła wczoraj na komisji porządku publicznego, że ma informacje na temat przestępstw popełnianych przez policjantów. - Skoro tak, to powiadomię w tej sprawie prokuraturę, niech zbada te informacje - uważa komendant policji Waldemar Fuchs. O tym, że przewodnicząca RM Anna Bogucka-Skowrońska powiedziała, że ma podejrzenia co do stosowania przez słupskich policjantów przemocy wobec sprawców przestępstw pisaliśmy wczoraj w ?Dzienniku?. Stwierdziła, że istnieje pewna powtarzalność nazwisk policjantów, na których skarżą się jej klienci. Do stosowania przemocy ma dochodzić w ustronnych miejscach i radiowozach, gdy nie ma świadków.
- To pewna grupa funkcjonariuszy, których nazwiska powtarzają się podczas spotkań z osobami, których bronię w sądzie - uważa Skowrońska, która jest adwokatem. - Prowadzę od jakiegoś czasu statystyki w tej sprawie.
Wypowiedzi Skowrońskiej oburzyły Waldemara Fuchsa, który zapowiedział, że sprawę skieruje do prokuratury.
- To zwykłe, nie poparte dowodami pomówienia - twierdzi komendant. - Skoro pani Skowrońska ma takie dowody popełniania przestępstw, niech je ujawni w prokuraturze.
Komendant Fuch zapowiedział, że stosowne pismo o posiadaniu przez Skowronską informacji o przestępstwie wyśle w tym tygodniu do prokuratury.
- To wyjaśni spekulacje - dodaje.
Skowrońska tłumaczy, że nie oskarżała komendanta i policjantów, lecz jedynie chciała uczulić na zjawiska, do których dochodzi.
- Nie mówiłam o faktach ani konkretnych policjantach. Ludzie, którzy mówili mi o tym, nie mieli powodów, aby pomawiać. Choć byli przestępcami, to powinno się ich szanować i w odpowiedni sposób traktować. Najważniejsze, aby się nie bali i mówili o takich przypadkach. A pan komendant niech zajmie się sobą. Po naszej publikacji zgłosił się do nas jeden z byłych, wysoko postawionych policjantów (nazwisko do wiadomości redakcji). Stwierdził, że w policji bito, bije się nadal i bić będzie: - Sam byłem wielokrotnie świadkiem takich zdarzeń. Za to, że się sprzeciwiłem, zostałem wyrzucony z pracy. Komendant Fuchs uważa, że nie ma możliwości ukrycia takiego zdarzenia.
- Każde takie podejrzenie jest badane przez inspektorat policyjny i komendanta wojewódzkiego. Jeśli do czegoś takiego dojdzie, to zawiadamiam o tym prokuraturę. Najczęściej jednak jest to forma obrony osób, które popełniły przestępstwo. (Marcin Kamiński)
- To pewna grupa funkcjonariuszy, których nazwiska powtarzają się podczas spotkań z osobami, których bronię w sądzie - uważa Skowrońska, która jest adwokatem. - Prowadzę od jakiegoś czasu statystyki w tej sprawie.
Wypowiedzi Skowrońskiej oburzyły Waldemara Fuchsa, który zapowiedział, że sprawę skieruje do prokuratury.
- To zwykłe, nie poparte dowodami pomówienia - twierdzi komendant. - Skoro pani Skowrońska ma takie dowody popełniania przestępstw, niech je ujawni w prokuraturze.
Komendant Fuch zapowiedział, że stosowne pismo o posiadaniu przez Skowronską informacji o przestępstwie wyśle w tym tygodniu do prokuratury.
- To wyjaśni spekulacje - dodaje.
Skowrońska tłumaczy, że nie oskarżała komendanta i policjantów, lecz jedynie chciała uczulić na zjawiska, do których dochodzi.
- Nie mówiłam o faktach ani konkretnych policjantach. Ludzie, którzy mówili mi o tym, nie mieli powodów, aby pomawiać. Choć byli przestępcami, to powinno się ich szanować i w odpowiedni sposób traktować. Najważniejsze, aby się nie bali i mówili o takich przypadkach. A pan komendant niech zajmie się sobą. Po naszej publikacji zgłosił się do nas jeden z byłych, wysoko postawionych policjantów (nazwisko do wiadomości redakcji). Stwierdził, że w policji bito, bije się nadal i bić będzie: - Sam byłem wielokrotnie świadkiem takich zdarzeń. Za to, że się sprzeciwiłem, zostałem wyrzucony z pracy. Komendant Fuchs uważa, że nie ma możliwości ukrycia takiego zdarzenia.
- Każde takie podejrzenie jest badane przez inspektorat policyjny i komendanta wojewódzkiego. Jeśli do czegoś takiego dojdzie, to zawiadamiam o tym prokuraturę. Najczęściej jednak jest to forma obrony osób, które popełniły przestępstwo. (Marcin Kamiński)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 46 Gości