Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
SZS wykorzystuje pieniądze ministerstwa sportu
Rozmiar tekstu: A A A
Skandal wokół ministerialnego programu animator sportu. Pieniądze, które miały być dodatkowym wynagrodzeniem dla nauczycieli, instruktorów i trenerów za pracę "po godzinach" lądują m.in. w kieszeni księgowej Szkolnego Związku Sportowego. Oficjalnie bowiem jest ona? animatorem sportu! Program działa od trzech lat. Ministerstwo go współfinansuje w wysokości 250 zł miesięcznie. Drugą połowę wykłada samorząd, klub lub sponsor. Zgodnie z założeniami ministerialny program jest kierowany do nauczycieli wychowania fizycznego, instruktorów i trenerów, którzy organizują zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży. Jak się okazuje w Słupsku animatorem jest również Joanna Szaniawskia zatrudniona, przez Szkolny Związek Sportowy jako księgowa. Nie ma ona uprawnień pedagogicznych i trenerskich. Nie może więc być animatorem sportu. - Zajmuję się imprezami sportowymi od strony organizacyjnej - mówi Szaniawska, do kieszeni której co miesiąc trafia dodatkowe 500 zł. - Przygotowuję komunikaty, rozliczam zawody. Fizycznie na zawodach mnie nie ma. Zbigniew Gajewski z Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego w Gdańsku nie widzi problemu, pokusił się nawet o nazwanie funkcji pani Szaniawskiej.

- Jest ona animatorem-organizatorem - mówi. - Natomiast jej dodatkowym zadaniem jest kontrolowanie imprez. To oznacza, że Szaniawska kontroluje? własnego szefa. Jerzy Polak, kierujący SZS w Słupsku również jest animatorem sportu. To nie koniec kontrowersji. Aby zostać animatorem, słupski SZS musi wydać pozytywną opinię o kandydacie. Wygląda więc na to, że Polak - szef SZS oceniał Polaka -animatora! Niestety nie udało nam się z nim skontaktować. Przez 3 dni nie odbierał telefonu. Zapytaliśmy Gajewskiego o akt prawny, według którego księgowa może być animatorem sportu. Zacytował nam jedynie fragment umowy z 2004 roku (program powstał dwa lata wcześniej - red.) między SZS a ministerstwem dotyczący liczby godzin, które animator powinien poświęcić na realizację zadań w terenie. Nie zgodził się udostępnić nam kopii umowy. (Łukasz Wójcik)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-01-11
wyświetleń:1407

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 2 Gości