Kategoria: Aktualności

Tysiące mieszkańców bez ciepłej wody i ogrzewania

Rozmiar tekstu: A A A

Zimno w mieszkaniach i zimna woda w kranie. Tysiące mieszkańców Osiedla Niepodległości przez dwa dni nie mogło się ogrzać ani wykąpać. Powodem była awaria głównego węzła ciepłowniczego zasilającego całe osiedle. Kłęby pary z rozszczelnionego węzła wydobywały się na parkingu przy ul. Romera i 11 Listopada już od niedzieli. Jednak dopiero we wtorek ekipa spółki Sydkraft ruszyła do pracy. W tym czasie ciśnienie wody w kranach spadło, a kaloryfery zaczęły się wychładzać. - Rąk w wodę nie można włożyć, bo jest zimna - skarży się Alicja Włodarska, lokatorka bloku przy ulicy Romera na Osiedlu Niepodległości. - Naczyń umyć nie można, a kaloryfery nie grzeją. Moje dzieci nie mogą się umyć i chodzą poubierane w swetry. Wodę do mycia musiałam grzać w garnkach. To dziwne, że usterki nie można było usunąć wcześniej.

Bogusław Dobkowski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Kolejarz" umył ręce. Bo stwierdził, że zaworem jego spółdzielnia nie zarządza. - To totalnie od nas nie zależy. Zajmuje się tym słupska energetyka cieplna - dodaje. Prezes spółki Sydkraft ze Słupska Bogdan Ryba uważa, że awarię usunięto i tak bardzo szybko. - Niestety pękł główny węzeł ciepłowniczy zasilający cale osiedle. Powodem było złe wykonanie instalacji, która pod wpływem wysokiego ciśnienia wody rozszczelniła się. Ten element akurat miał już 25 lat, skorodował i zrobił się kłopot. Musieliśmy spuścić całą wodę i ostudzić sieć. Dopiero potem usuwaliśmy awarię. Niestety sytuacja może się powtórzyć, bo Sydkraft nie będzie wymieniać całej sieci ciepłowniczej. Skupi się tylko na doraźnych naprawach. (Marcin Kamiński)