Kategoria: Aktualności

Korekty w rozkładzie jazdy

Rozmiar tekstu: A A A

Od wprowadzenia nowego rozkładu jazdy przez słupski Zakład Komunikacji Miejskiej minął już ponad miesiąc. Zmiany nie wszystkim pasażerom się spodobały ­ zgłosili swe zastrzeżenia. MZK na ich podstawie dokonał kilku korekt. Przewoźnik wciąż czeka na sygnały od osób korzystających z komunikacji miejskiej. Zgłaszać je można pod numerem 841­54­74. ­ Na początku było mi ciężko "przestawić się". Nie mogłam się połapać w oznaczeniach niektórych linii. Zniknęły przecież A, B i C, a pojawiły się nowe nazwy. Zmieniły się też godziny odjazdów ­ mówi Alina Kołpaczyk, mieszkanka osiedla Niepodległości w Słupsku. ­ W sumie jednak szybko się przyzwyczaiłam. Jak z perspektywy czasu zmiany ocenia MZK? ­ Spodziewaliśmy się, że będzie znacznie gorzej, że pasażerowie będą dzwonić z uwagami przez miesiąc. Tymczasem już po dwóch pierwszych tygodniach nasi klienci przyzwyczaili się do nowego rozkładu jazdy ­ mówi Marcin Grzybiński, rzecznik prasowy słupskiego MZK. ­ Przyznać trzeba jednak, że na początku telefony wręcz się urywały, a pasażerowie mieli sporo uwag i zastrzeżeń. Na podstawie odebranych sygnałów przewoźnik dokonał kilku korekt. Wprowadzono dodatkowe, szkolne kursy linii nr 8. ­ Okazało się bowiem, że bez tych kursów dzieci ze szkoły Podstawowej nr 5 musiały iść ­ na inny autobus ­ 600 metrów do przystanku. Po konsultacji z dyrektorką szkoły dokonaliśmy poprawek. Zmieniliśmy też o kilka minut godzinę odjazdu "jedynki" z przystanku na ul. Kołłątaja. Pasażerowie PKP przyjeżdżający pociągami z Białogardu, Szczecinka i Lęborka nie mogli bowiem zdążyć na autobus ­ dodaje M. Grzybiński. Niektórych słupszczan zaskoczyło zniknięcie linii R2, która dowoziła klientów z centrum miasta do hipermarketu "Real". ­ Zmiana ta była planowana wcześniej. Nie udało nam się jej dokonać przed wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy ze względów formalnych, chodzi o czas potrzebny na zmianę starej i podpisanie nowej umowy z "Realem". Teraz pasażerów do hipermarketu dowozi linia nr 9 ­ mówi rzecznik. Niestety, niektóre zastrzeżenia pasażerów MZK nie zostały uwzględnione. Najczęściej dotyczyły one przesunięcia przyjazdu autobusu o jedną lub dwie minuty, bo tak akurat ktoś kończył pracę. ­ Musieliśmy odmówić, bo to jest przecież komunikacja zbiorowa, a nie indywidualna ­ wyjaśnia Marcin Grzybiński, rzecznik prasowy słupskiego MZK.