Maj 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Armia wzywa
Rozmiar tekstu: A A A
Kandydaci do służby w korpusie zawodowych szeregowaych zatarasowali wczoraj korytarz w słupskiej Wojskowej Komendzie Uzupełnień. Przybyło tu ponad stu mężczyzn zdecydowanych na założenie munduru i wyemigrowanie za pracą do różnych miast Polski. - Przyznam, że tak dużej frekwencji się nie spodziewałem - podsumował komendant słupskiej WKU podpułkownik Andrzej Peron. Armia szukała chętnych do służby w jednostkach w Szczecinie, Brzegu, Międzyrzeczu (wojska zmechanizowane), Bydgoszczy (logistyka), Krakowie, Bielsku-Białej i Lublińcu (komandosi). Kryteria ściśle określone - stopień szeregowego bądź starszego szeregowego, odbyta zasadnicza służba wojskowa, wykształcenie przynajmniej zasadnicze zawodowe, niekaralność oraz dobry stan zdrowia. Pensja 1600 zł brutto, armia zapewnia lokum. - Warunki niezłe, szkoda tylko, że tak daleko - dało się słyszeć głosy. Nikt jednak nie rezygnował, wszyscy czekali na swoją kolej. Większość zebranych miała ochotę na Szczecin - bo tam najbliżej. - Kandydatów kierujemy zgodnie z ich specjalnościami wojskowymi, jednak największe zapotrzebowanie jest z oddziałów specjalnych - wyjaśnia prowadzący rekrutację Bogdan Krupa. Niektórzy oczekujący po otrzymaniu propozycji służby w komandosach trochę kręcili nosami, w większości jednak wypełniali wnioski. - Ja nie mam nic przeciwko. Pojadę tam, gdzie mnie przydzielą, w końcu tu i tak nie mogę znaleźć żadnej sensownej pracy - nie ukrywał Paweł Leszczyński z Rogawicy (gm. Słupsk). Weryfikacja w Słupsku to dopiero początek drogi. Kilkudzisięciu mężczyzn, którzy spełnili wymogi formalne, zostało skierowanych do konkretnych jednostek, gdzie czeka ich rozmowa kwalifikacyjna oraz testy sprawnościowe. Właśnie na nich odpada najwięcej kandydatów, a jeśli chodzi o jednostki specjalne to - jak komentowano - prawdziwa rzeźnia. Ze sobą na egzamin trzeba zabrać własne wyposażenie, m.in. namiot, śpiwór, jedzenie, tak, by przez pięć dni w warunkach polowych móc zaliczać kolejne testy. - Ja się cieszę, że mam skierowanie do Szczecina na kierowcę BWP-a. Żałuję tylko, że po służbie zasadniczej pięć lat temu nie zostałem na nadterminowego - przyznał nam słupszczanin Artur Sieputa. (pio)

Fot. Bartosz Arszyński
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2005-01-19
wyświetleń:1046

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości