Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Atmosfera mało rodzinna
Rozmiar tekstu: A A A
W słupskim PKS panuje gorąca atmosfera w związku z kolejną nieudaną próbą prywatyzacji. Ostatnio podgrzewa ją kontrola z ramienia wojewody pomorskiego. Kontrolerzy sprawdzają m.in. zawierane przez firmę transakcje. Na domiar złego zakładowi wyrasta konkurencja, która właśnie uruchomiła pierwszą linię. - Zaniepokojenie wojewody wywołały informacje o likwidacji ponad 100 kursów - podaje przyczyny wszczęcia kontroli Anna Dyksińska, rzecznik prasowy wojewody. - Powołał więc komisję, która bada, czy likwidacja linii była celowa. Ponadto członkowie komisji przyglądają się transakcjom zawieranym ostatnio przez firmę. Chodzi, między innymi, o zakup autobusów, pranie odzieży roboczej i umowy dotyczące zakupu paliwa z firmy "Orlen Morena". Słupski PKS zatrudniający blisko 400 osób ma też inny kłopot. Pod bokiem firmie wyrasta konkurencja - "Nord Express", który uruchomił swoją pierwszą linię na trasie Słupsk-Główczyce. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy udziałowcami w firmie są członkowie najbliższej rodziny byłego szefa słupskiego "pekaesu" Sylwestra Wojewódzkiego. Przypomnijmy, że odszedł z PKS, bo jego ustąpienia domagały się wszystkie cztery związki zawodowe. Oskarżały go m. in. o szykanowanie pracowników. S. Wojewódzki jeszcze pobiera wynagrodzenie za to, aby powstrzymał się od działalności konkurencyjnej. I formalnie wszystko jest w porządku. - Osobiście, zgodnie z tym, co podpisałem, nie prowadzę żadnej konkurencyjnej działalności - mówi S. Wojewódzki. - Umowa dotyczyła tylko mnie, a nie mojej rodziny. Podobnie A. Dyksińska, rzecznik prasowy wojewody tłumaczy, że urząd nie ma możliwości ani uprawnień do kontrolowania, czym zajmuje się rodzina byłego szefa PKS. A powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej dotyczy jedynie S. Wojewódzkiego. Ile pieniędzy otrzymuje S. Wojewódzki jako ekwiwalent za niepodejmowanie działalności konkurencyjnej? Ten punkt jego kontraktu menadżerskiego jest objęty tajemnicą. Jawna jest tylko wysokość pensji, którą pobierał jako szef PKS - było to 14 tysięcy złotych brutto. Podobno otrzymuje połowę tych pieniędzy. (sta)

Fot. Krzysztof Tomasik
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2004-11-09
wyświetleń:850

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 8 Gości