Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Bardzo drogie Drogi i Mosty
Rozmiar tekstu: A A A
Nastąpił koniec jednego z najdłuższych śledztw przeciwko Zarządowi Miasta w historii Słupska. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie oskarżyła czterech byłych członków Zarządu Miasta Słupska oraz trzech biznesmenów w najgłośniejszej aferze dotyczącej prywatyzacji spółki miejskiej Drogi i Mosty. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Ponadto, jeśli sąd zadecyduje będą musieli naprawić szkody jakie poczynili nieudaną prywatyzacją. Z tym mogą mieć problem, bo zarzuty dotyczące nadużyć finansowych jakimi prokuratura obdzieliła wszystkich podejrzanych oscylują wokół kwoty ponad 8 mln. zł.

W aferę zamieszani są biznesmeni ze Słupska oraz byli urzędnicy słupskiego ratusza: Jerzy Mazurek, były prezydent i były podsekretarz stanu w MSWiA, aktualnie specjalista ds. funduszy unijnych w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej, Jerzy Wandzel, były wiceprezydent, Andrzej Obecny - także były wiceprezydent Słupska, a dzisiaj lewicowy radny oraz Ryszard S. słupski adwokat i ówczesny członek zarządu miasta. Wobec każdego z urzędników w ubiegłym roku orzeczono zakaz opuszczania kraju.

Jak ustaliła prokuratura na prywatyzacji spółki miasto straciło przynajmniej 2,8 mln zł. Dodatkowo trójka biznesmenów, którzy kupili spółkę Jan B., Jacek D. oraz Michał K. w latach 2000-2002 wyprowadzili z niej co najmniej 5,6 mln zł.

- Wszyscy działali na szkodę sprywatyzowanej spółki - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Drogi i Mosty zostały potraktowane jako żródła kapitału dla spółek Primbr i Promb Trade - wyjaśnia Gąsiorowski. Spółka Primbr została wybrana do prywatyzacji przez ówczesny zarząd miasta. Po czasie jednak okazało się, że kupujący nie miał ani grosza, a pieniądze na kupno uzyskał zastawiając część majątku prywatyzowanej spółki.

Prezesem DiM był Michał K., jednocześnie akcjonariusz Primbru. Już po sprzedaży spółki w radzie nadzorczej usiedli Jan B. i Jacek D. obaj również akcjonariusze tej samej spółki. Trójka biznesmenów sporządziła kilka umów bankowych z Primbrem zabezpieczających majątkiem kredyt wzięty przez tę spółkę. Primbr nie spłacał kredytu, a za długi odpowiadała sprywatyzowana spółka DiM. Wszystkie osoby zamieszane w prywatyzację odmówiły składania wyjaśnień.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-05-29
wyświetleń:1305

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 11 Gości