Kategoria: Aktualności

Zdzierstwo z wymówkami

Rozmiar tekstu: A A A

Koncerny paliwowe mydlą nam oczy i patrzą tylko jak wyciągnąć pieniądze z naszych kieszeni. Mamy kolejny dowód. Ceny paliw systematycznie spadają, poza ceną gazu do aut. Ten jest drogi, bo... wiele osób jeździ na gazie. Kiedy pod koniec ubiegłego roku ceny benzyny zaczęły iść mocno w górę, paliwowi giganci tłumaczyli, że gaz LPG też musi zdrożeć. Dlaczego? Bo jest uzyskiwany w procesie rafinacji benzyny; jedna podwyżka pociągała więc kolejne. Dlaczego tylko gaz nie tanieje teraz, kiedy spadają ceny paliw? Przecież benzyna staniała w ostatnich tygodniach o ponad 50 groszy. Teraz jednak koncerny paliwowe mają już zupełne inne wyjaśnienie. - Takie są prawa rynku. Aut na gaz wciąż przybywa, dlatego popyt na LPG systematycznie rośnie - tłumaczy Dawid Piekarz, rzecznik prasowy PKN Orlen w Płocku. Tak więc zbijanie fortuny na kierowcach nazywa się teraz prawem rynku... A takie słowa działają na kierowców jak płachta na byka. - W życiu bym się nie spodziewał, że będę żałował decyzji o montażu instalacji gazowej - skarży się Tomasz Bogusiak, kierowca ze Słupska. - Przecież te dzisiejsze ceny to istne złodziejstwo w biały dzień. Nie spodziewałem się, że LPG może kosztować 2 zł, a jest jeszcze gorzej. Jak tak dalej pójdzie, to gaz kosztował będzie tyle co benzyna - dodaje. Za litr LPG trzeba obecnie zapłacić w Słupsku średnio 2,25 zł. Tymczasem średnia cena Pb 95 i oleju napędowego to 3,65 zł. Co więcej - benzyna i olej stanieją jeszcze bardziej. Wczoraj PKN Orlen obniżył o kilka groszy ich hurtowe ceny. I to dość znacznie, bo nawet o 7 groszy na litrze. Tymczasem cena gazu nadal utrzymuje się na dobijającym portfele kierowców wysokim poziomie. Wkrótce może być jeszcze gorzej. - Na giełdach ceny gazu ciągle idą w górę, więc należy się spodziewać, że na stacjach też będzie drożej - przyznaje Marek Drabina, szef stacji paliw Entrans w Słupsku.