Kategoria: Aktualności

Policjanci wypisują mandaty

Rozmiar tekstu: A A A

Pomysł Waldemara Fuchsa, szefa słupskiej policji, o ostrym karaniu wszelkich wykroczeń przynosi efekt. Liczba wystawionych mandatów wzrosła o 20 procent. Z nowego sposobu działania nie są zadowoleni jednak wszyscy policjanci. Słupscy policjanci karzą nawet za najdrobniejsze przewinienia. W ten sposób wypełniają rozkaz komendanta, który kilka miesięcy temu kazał im przynosić więcej mandatów. Nieoficjalnie mówi się nawet, że o 10 mandatów za każdy dzień służby. - Nasi funkcjonariusze muszą wyłapywać wszystkie przejawy bałaganu i złego zachowania - mówi Emilia Adamiec, rzecznik słupskiej policji. - Dlatego częściej wystawiają teraz mandaty za złe parkowanie, śmiecenie, przeklinanie lub zakłócanie porządku. Jednym słowem zero tolerancji dla łamania prawa. Ostre podejście komendanta przynosi już efekt. Do komendy płynie lawina mandatów w wysokości do 50 do 500 złotych. Przed wprowadzeniem zarządzenia komendanta Fuchsa, słupscy policjanci wystawiali nieco ponad tysiąc mandatów miesięcznie. Od listopada ich liczba znacznie wzrosła i przekracza teraz 1400. Niecodzienne metody komendanta nie do końca podobają się jego podwładnym.

- To totalny absurd - mówi jeden z funkcjonariuszy chcący pozostać anonimowym. - Musimy karać za wszystko. Przecież tak nie można. Policjanci też muszą być ludźmi. Czasem wystarczy tylko kogoś upomnieć. Dotarły do nas również skargi słupszczan. - Zaparkowałem samochód w miejscu niedozwolonym, bo nie ma u nas na osiedlu innych - twierdzi mieszkaniec osiedla Piastów. - Zostałem ukarany mandatem. Nie było nawet dyskusji z policjantem. Nic dla niego nie znaczyło, że parkuję tutaj od 20 lat, że zakaz postawiono niedawno i nie ma innych miejsc na postawienie auta. (Tomasz Częścik)

Fot. Sławomir Żabicki