Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Studenci narzekają na słabą ochronę
Rozmiar tekstu: A A A
Część studentów mieszkających na osiedlu akademickim uważa, że jest tam niebezpiecznie. Jak mówi, zdarzają się tam pobicia i rozboje. Żacy skarżą się także na niedostateczną ochronę, która - ich zdaniem - zbyt rzadko interweniuje. Kilka dni temu na terenie akademików Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku nieznany sprawca pobił studenta. Poszkodowany leży w szpitalu w Koszalinie. - Kilku napastników podeszło do mnie i mocno mnie skopało - mówi pobity student, proszący o zachowanie anonimowości. - Nigdzie jednak tego nie zgłosiłem, bo boję się, że sprawcy mnie znajdą i znów pobiją. Problem bezpieczeństwa na osiedlu akademickim pojawia się od kilku lat.

- Po to wynajęliśmy firmę ochroniarską, żeby zapewnić tam względny spokój - mówi Jolanta Nitkowska-Węglarz, rzecznik PAP. - Płacimy im grube pieniądze za pilnowanie obiektów uczelni, w tym akademików. - Bezpieczniej czuję się idąc miastem, niż na terenie akademików - twierdzi Beata Kłos, studentka PAP. - Ochrona jest niewidzialna. Nigdy nie spotkało mnie nic złego, ale i tak się boję. Wielu studentów pracuje i do akademików wraca późnym wieczorem. Dobrze by było, gdyby ochrona czasem wyszła z kanciapy, czulibyśmy się bezpieczniej.

Studenci narzekają na bezpieczeństwo, ale sami nie chcą zgłaszać pobić ani ochronie, ani władzom uczelni.

- Jeśli nikt nam nie zgłasza incydentów, to jak mamy z nimi walczyć? - pyta Nitkowska-Węglarz. - Studenci jeśli widzą coś złego, natychmiast powinni zgłaszać ten fakt ochronie. Po to tam jest, żeby interweniować. Kiedyś mieliśmy ochroniarza, który nie zareagował na wezwanie. Na drugi dzień już nie pracował. Naprawdę, jeśli są takie sytuacje, reagujemy. Ale najpierw musimy o nich wiedzieć.

- Problem z bezpieczeństwem w akademikach sprawiają dwa lokale, które się w nich mieszczą - wyjaśnia Edmund Żmuda-Trzebiatowski, szef firmy Jantar, ochraniającej obiekty PAP. - Do barów przychodzą ludzie z miasta, często pod wpływem alkoholu. To oni najczęściej powodują różne zajścia. My nie mamy prawa interweniować w tych obiektach. Musi to robić ich własna ochrona. (Adam Sito)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2006-10-27
wyświetleń:2407

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości