Czerwiec 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Bez wody, bez ciepła, bez nadziei
Rozmiar tekstu: A A A
Grzyb, pleśń i… cztery stopnie ciepła – to tylko niektóre z dramatów mieszkańców budynku przy ul. Madalińskiego 1 w Słupsku. – To koszmar. Żyjemy tu jak w średniowieczu – skarży się zrozpaczona Zofia Latańska. Właściciel obiektu przez lata nie robił nic, aby zapewnić ludziom godne warunki życia. Jakby tego było mało, teraz chce jeszcze budynek rozebrać. Należący niegdyś do Słupskich Fabryk Mebli budynek przy ul. Madalińskiego 1 wraz zakładem został sprzedany prywatnemu przedsiębiorcy w 2001 roku. Nowy nabywca - Michał Mazur z Częstochowy - zaraz potem odciął ogrzewanie i prąd. Mieszkańcy na własną rękę musieli je sobie zapewnić. – Pan Mazur od początku w ogóle się nami nie interesował. Nie mamy z nim żadnego kontaktu – mówi Z. Latańska Tymczasem stan budynku pogarszał się z roku na rok. Ściany opanował grzyb, spleśniały podłogi, załamana część stropu, wylewająca fekalia niesprawna kanalizacja... - to tylko niektóre z nieprawidłowości, jakie wykazała przeprowadzona w maju 2004 r. kontrola Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Stwierdzono, że do czasu ich usunięcia budynek nie nadaje się do użytkowania. - Skierowaliśmy też sprawę do prokuratury ponieważ właściciel nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Postępowanie jednak umorzono - mówi Bożena Sobczyńska–Kozłowska z PINB.

Zrozpaczeni mieszkańcy nie widząc innego wyjścia zaczęli się starać w słupskim ratuszu o mieszkanie komunalne. Po wielu staraniach znaleźli się na liście oczekujących. Ale do własnych „czterech kątów” jeszcze droga daleka. - Znamy dobrze tę sprawę, ale jest ona bardzo trudna. Z jednej strony nie możemy nic zrobić, bo budynek nie należy do nas . Z drugiej jednak nie możemy przecież pozostawić tych ludzi bez pomocy – przyznaje Andrzej Cyranowicz, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. – Właściciel z premedytacją lekceważy swoje obowiązki. Można przypuszczać, że chodzi mu o to, aby doprowadzić budynek do ruiny i pozbyć się problemu.

Patrząc na zdewastowane mieszkania gołym okiem widać, że swój cel osiągnął, nie przejmując się zupełnie losem lokatorów. Termin remontu nakazanego przez PINB minął z końcem ubiegłego roku. Jak się dowiedzieliśmy, dzień wcześniej M. Mazur zwrócił się do słupskiego ratusza o zgodę na... rozebranie budynku. Jaka będzie decyzja? Co stanie się z mieszkańcami? – To bardzo skomplikowana sprawa i dopiero ją rozważamy – mówi Leszek Kamiński, dyrektor Wydziału Administracji Budowlanej. – Najważniejsze jest dobro tych ludzi. Zgodnie z prawem to właściciel obiektu powinien zapewnić mieszkańcom nowe lokale. Jednak biorąc pod uwagę jak do tej pory traktował lokatorów, trudno się spodziewać, że tym razem zrobi coś, aby im pomóc.

Z Michałem Mazurem, pomimo wielokrotnych starań, nie udało nam się wczoraj skontaktować. Do sprawy powrócimy. (man)

Na zdjęciu: - W takich warunkach nie da się mieszkać. Niedługo wszyscy tu pozamarzamy – mówi Zofia Latańska.

Fot. Mariusz Nowicki
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2006-01-27
wyświetleń:3090

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 179 Gości