|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Premier przekonywał do tarczy
Rozmiar tekstu: A A A
Skazaliście mieszkańców Słupska na unicestwienie jak Hiroszimę i Nagasaki. Takimi mocnymi słowami mieszkańcy Słupska przywitali premiera Donalda Tuska. Tusk przyjechał tu, aby odpowiedzieć mieszkańcom na wszelkie pytania związane z instalacją w Redzikowie amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Większość obecnych zainteresowana była bezpieczeństwem miasta i regionu oraz inwestycjami, które rząd dofinansuje w ramach rekompensaty za tarczę. Nie zabrakło jednak takich, którzy kosztem inwestycji chcieli ugrać coś dla siebie. Nie będzie raczej w Słupsku nowego aquaparku, przynajmniej za pieniądze rządowe. Okazuje się bowiem, że pomysł takiej inwestycji znalazł się na liście projektów. Premier w swojej wypowiedzi jasno dał do zrozumienia, że dla niego to nie jest priorytet. - Dla mnie ten pomysł to wręcz Biznacjum. Nie będę rozstrzygać współpracy pomiędzy samorządami, ale wiem, że aquapark buduje się już w Redzikowie - mówił premier.
Wiadomo jednak, że rząd przejmie na siebie całą odpowiedzialność za główne ciągi komunikacyjne w naszym regionie. Chodzi m.in. o budowę nowego połączenia do Gdańska oraz drogę do Ustki i trasy wylotowe ze Słupska.
- Już są podejmowane decyzje o przekwalifikowaniu dróg wojewódzkich na krajowe, co spowoduje, że będą one pod pełną kontrolą rządu. Przyspieszona zostanie również decyzja o budowie nowej drogi do Gdańska - wyliczał premier.
Wiadomo również, że samo Redzikowo otrzyma od rządu nowoczesną świetlicę. Poza tym wszystkie tereny znajdujące się w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, które nie mają szczególnego znaczenia dla państwa, zostaną w trybie pilnym przekazane samorządom. Dzięki temu funkcjonująca w Redzikowie podstrefa Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej ma szansę na dodatkowe tereny. Nie wiadomo jednak, czy rząd dofinansuje modernizację portu morskiego w Ustce. Obecni na spotkaniu przekonywali również premiera, że tarcza zagrozi planom turystycznego rozwoju regionu. Tusk nie zgadza się z takimi założeniami.
- Nikt nie robił dokładnych badań, które odpowiedziałyby na zachowanie turystów w przypadku sąsiedztwa tarczy. Jestem jednak przekonany, że będzie tu przyjeżdżało właśnie więcej turystów, chociażby przez ciekawość, jak wygląda tarcza. Poza tym będziemy inwestowali w region, co podwyższy jego atrakcyjność - przekonywał.
Samych mieszkańców interesowały również sprawy bezpieczeństwa i ewentualnych zagrożeń, jakie może dla regionu nieść sąsiedztwo tarczy antyrakietowej.
- Kiedy decydowano się na budowę w Żarnowcu elektrowni atomowej, to rozpisano lokalne referendum. Przy decyzji o tarczy nie było takich działań. A my chcemy wiedzieć, co nam może grozić i jakie podjęte zostaną działania w naszej obronie? - pytał Jan Klein ze Słupska.
Premier przekonywał, że samo Redzikowo i Słupsk będą ze względu na tarczę bardziej chronione. - Oczywiście, jeżeli dojdzie do jakiegoś zbrojnego incydentu, to może być tak, że Słupsk i Redzikowo będą w kręgu zainteresowania, ale jednocześnie będą bardziej chronione. Decyzja o instalacji tarczy nie była łatwa. Musimy sobie zdać sprawę, że obrona naszego kraju jest mizerna. Poza zapewnieniami politycznymi nie mamy dużej pewności co do naszego bezpieczeństwa. Dlatego podjęliśmy decyzję o mocnej obronie i tarcza jest jednym z tego elementów. Nie stać nas na bycie neutralnym krajem. Musieliśmy wybrać jakąś drogę. Osobiście wolę jednak Amerykanów od Rosjan. Nie jest prawdą też, że tarcza będzie tylko chroniła USA. To będzie także ochrona dla Polski - przekonywał premier.
Podczas debaty padło również pytanie dotyczące budowy alternatywnego lotniska. - Czy jest szansa, że zostanie w naszym regionie wybudowane inne lotnisko biznesowo-turystyczne? - pytał Andrzej Opaliński ze Stowarzyszenia Słupskie Skrzydła.
- Nie wiem, czy lotnisko to dochodowy interes, a nie chciałbym, aby rząd dokładał do jakiejś inwestycji, na której będzie się bogacić prywatna firma - stwierdził premier Tusk.
Premier odpowiada na nasze pytania
1. Dlaczego przy podejmowaniu decyzji o lokalizacji tarczy antyrakietowej w Redzikowie nie konsultowano jej z mieszkańcami regionu?
W Polsce jest tak, że wszyscy jesteśmy zwolennikami ciężkich i kłopotliwych inwestycji, ale pod warunkiem że nie będą powstawały na naszym terenie. Są takie sytuacje, kiedy trzeba podjąć konkretne decyzje i ja biorę za to pełną odpowiedzialność. Warto dodać, że podjęliśmy decyzję, która ma charakter ogólnopolski, a nie regionalny i lokalny, choć dotknie lokalnego środowiska.
2. Czy brano pod uwagę niebezpieczeństwa, jakie z powodu sąsiedztwa tarczy będą zagrażały miastu Słupsk i powiatowi oraz jakie działania będą podjęte, aby je zmniejszyć lub ograniczyć?
Być może będzie to jakieś obciążenie dla bezpieczeństwa lokalnego, ale chcę powiedzieć, że w naszej ocenie takie miejsca jak Redzikowo i Słupsk w związku z tarczą będą bardziej chronione. Może w przypadku ewentualnego konfliktu będą budziły większe zainteresowanie, ale będą chronione lepiej niż inne miejsca w Polsce.
3. Czy ziemia słupska ma szansę na budowę cywilnego lotniska, o które samorządowcy zabiegają od lat i które - według wstępnych założeń - miało powstać właśnie w Redzikowie?
Najważniejsze, aby odpowiedzieć sobie, co jest jakąś formą zadośćuczynienia - to znaczy, co tracą mieszkańcy, a jeżeli tracą, to co w zamian powinni otrzymać. Ta lista jest długa. To dobrze, bo jest z czego wybierać. Ważne z punktu widzenia mieszkańców jest utracenie pasa startowego i nadziei na średniej wielkości lotnisko cywilne. Nie wiem, na ile te nadzieje były realne, wiem, że były takie plany, ale były w powijakach - by nie powiedzieć nawet, że w chmurach. Faktem jest, że powstanie bazy odbiera mieszkańcom możliwość powstania tutaj lotniska i szybkiego transportu. Trudno mi powiedzieć o innym lotnisku. Na pewno będziemy chcieli znacznie ułatwić dojazd do lotniska w Gdańsku.
4. Czy jest szansa, że rząd RP, w zamian za inwestycje utracone przez budowę tarczy, dofinansuje strategiczne dla regionu pomysły, chociażby budowę drogi szybkiego ruchu do Gdańska?
Będziemy rozmawiali na pewno o krajowej szóstce i drodze do Ustki oraz o drodze w Słupsku, biegnącej w kierunku Ustki. Tutaj jestem otwarty. Rozmawiałem już z ministrem infrastruktury i dowiadywałem się, jak można przyspieszyć inwestycję. Jeżeli mówię o drogach, to mówię nie o współfinansowaniu, ale o wzięciu całej odpowiedzialności przez rząd. To oznacza na przykład przemianowanie dróg wojewódzkich na drogi krajowe. Myślimy również o stworzeniu inkubatora technologicznego. Mamy trochę oporów z tworzeniem tutaj uniwersytetu na bazie przekształconej w publiczną prywatnej szkoły. Niemniej chcemy w Polsce stworzyć miejsca do intelektualnego rozwoju, szczególnie w dziedzinie energii odnawialnej. Myślę, że Słupsk będzie dobrym miejscem na takie działania. Jest, oczywiście, szereg innych spraw, które nie wymagają od nas dużego nakładu finansowego i mogę powiedzieć, że decyzje korzystne dla regionu już zapadły. Teraz tylko trzeba je uszczególnić.
5. Czy lokalne firmy będą mogły brać udział w budowie tarczy oraz całej związanej z nią infrastruktury technicznej?
W umowie pomiędzy USA i Polską jest napisane, że rząd amerykański będzie finansował inwestycję, ale to nasze firmy będą wynajmowane jako podwykonawcy. Trudno mówić jeszcze dzisiaj o szczegółach, ale nie wyobrażam sobie, aby było inaczej.
Większość obecnych zainteresowana była bezpieczeństwem miasta i regionu oraz inwestycjami, które rząd dofinansuje w ramach rekompensaty za tarczę. Nie zabrakło jednak takich, którzy kosztem inwestycji chcieli ugrać coś dla siebie. Nie będzie raczej w Słupsku nowego aquaparku, przynajmniej za pieniądze rządowe. Okazuje się bowiem, że pomysł takiej inwestycji znalazł się na liście projektów. Premier w swojej wypowiedzi jasno dał do zrozumienia, że dla niego to nie jest priorytet. - Dla mnie ten pomysł to wręcz Biznacjum. Nie będę rozstrzygać współpracy pomiędzy samorządami, ale wiem, że aquapark buduje się już w Redzikowie - mówił premier.
Wiadomo jednak, że rząd przejmie na siebie całą odpowiedzialność za główne ciągi komunikacyjne w naszym regionie. Chodzi m.in. o budowę nowego połączenia do Gdańska oraz drogę do Ustki i trasy wylotowe ze Słupska.
- Już są podejmowane decyzje o przekwalifikowaniu dróg wojewódzkich na krajowe, co spowoduje, że będą one pod pełną kontrolą rządu. Przyspieszona zostanie również decyzja o budowie nowej drogi do Gdańska - wyliczał premier.
Wiadomo również, że samo Redzikowo otrzyma od rządu nowoczesną świetlicę. Poza tym wszystkie tereny znajdujące się w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, które nie mają szczególnego znaczenia dla państwa, zostaną w trybie pilnym przekazane samorządom. Dzięki temu funkcjonująca w Redzikowie podstrefa Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej ma szansę na dodatkowe tereny. Nie wiadomo jednak, czy rząd dofinansuje modernizację portu morskiego w Ustce. Obecni na spotkaniu przekonywali również premiera, że tarcza zagrozi planom turystycznego rozwoju regionu. Tusk nie zgadza się z takimi założeniami.
- Nikt nie robił dokładnych badań, które odpowiedziałyby na zachowanie turystów w przypadku sąsiedztwa tarczy. Jestem jednak przekonany, że będzie tu przyjeżdżało właśnie więcej turystów, chociażby przez ciekawość, jak wygląda tarcza. Poza tym będziemy inwestowali w region, co podwyższy jego atrakcyjność - przekonywał.
Samych mieszkańców interesowały również sprawy bezpieczeństwa i ewentualnych zagrożeń, jakie może dla regionu nieść sąsiedztwo tarczy antyrakietowej.
- Kiedy decydowano się na budowę w Żarnowcu elektrowni atomowej, to rozpisano lokalne referendum. Przy decyzji o tarczy nie było takich działań. A my chcemy wiedzieć, co nam może grozić i jakie podjęte zostaną działania w naszej obronie? - pytał Jan Klein ze Słupska.
Premier przekonywał, że samo Redzikowo i Słupsk będą ze względu na tarczę bardziej chronione. - Oczywiście, jeżeli dojdzie do jakiegoś zbrojnego incydentu, to może być tak, że Słupsk i Redzikowo będą w kręgu zainteresowania, ale jednocześnie będą bardziej chronione. Decyzja o instalacji tarczy nie była łatwa. Musimy sobie zdać sprawę, że obrona naszego kraju jest mizerna. Poza zapewnieniami politycznymi nie mamy dużej pewności co do naszego bezpieczeństwa. Dlatego podjęliśmy decyzję o mocnej obronie i tarcza jest jednym z tego elementów. Nie stać nas na bycie neutralnym krajem. Musieliśmy wybrać jakąś drogę. Osobiście wolę jednak Amerykanów od Rosjan. Nie jest prawdą też, że tarcza będzie tylko chroniła USA. To będzie także ochrona dla Polski - przekonywał premier.
Podczas debaty padło również pytanie dotyczące budowy alternatywnego lotniska. - Czy jest szansa, że zostanie w naszym regionie wybudowane inne lotnisko biznesowo-turystyczne? - pytał Andrzej Opaliński ze Stowarzyszenia Słupskie Skrzydła.
- Nie wiem, czy lotnisko to dochodowy interes, a nie chciałbym, aby rząd dokładał do jakiejś inwestycji, na której będzie się bogacić prywatna firma - stwierdził premier Tusk.
Premier odpowiada na nasze pytania
1. Dlaczego przy podejmowaniu decyzji o lokalizacji tarczy antyrakietowej w Redzikowie nie konsultowano jej z mieszkańcami regionu?
W Polsce jest tak, że wszyscy jesteśmy zwolennikami ciężkich i kłopotliwych inwestycji, ale pod warunkiem że nie będą powstawały na naszym terenie. Są takie sytuacje, kiedy trzeba podjąć konkretne decyzje i ja biorę za to pełną odpowiedzialność. Warto dodać, że podjęliśmy decyzję, która ma charakter ogólnopolski, a nie regionalny i lokalny, choć dotknie lokalnego środowiska.
2. Czy brano pod uwagę niebezpieczeństwa, jakie z powodu sąsiedztwa tarczy będą zagrażały miastu Słupsk i powiatowi oraz jakie działania będą podjęte, aby je zmniejszyć lub ograniczyć?
Być może będzie to jakieś obciążenie dla bezpieczeństwa lokalnego, ale chcę powiedzieć, że w naszej ocenie takie miejsca jak Redzikowo i Słupsk w związku z tarczą będą bardziej chronione. Może w przypadku ewentualnego konfliktu będą budziły większe zainteresowanie, ale będą chronione lepiej niż inne miejsca w Polsce.
3. Czy ziemia słupska ma szansę na budowę cywilnego lotniska, o które samorządowcy zabiegają od lat i które - według wstępnych założeń - miało powstać właśnie w Redzikowie?
Najważniejsze, aby odpowiedzieć sobie, co jest jakąś formą zadośćuczynienia - to znaczy, co tracą mieszkańcy, a jeżeli tracą, to co w zamian powinni otrzymać. Ta lista jest długa. To dobrze, bo jest z czego wybierać. Ważne z punktu widzenia mieszkańców jest utracenie pasa startowego i nadziei na średniej wielkości lotnisko cywilne. Nie wiem, na ile te nadzieje były realne, wiem, że były takie plany, ale były w powijakach - by nie powiedzieć nawet, że w chmurach. Faktem jest, że powstanie bazy odbiera mieszkańcom możliwość powstania tutaj lotniska i szybkiego transportu. Trudno mi powiedzieć o innym lotnisku. Na pewno będziemy chcieli znacznie ułatwić dojazd do lotniska w Gdańsku.
4. Czy jest szansa, że rząd RP, w zamian za inwestycje utracone przez budowę tarczy, dofinansuje strategiczne dla regionu pomysły, chociażby budowę drogi szybkiego ruchu do Gdańska?
Będziemy rozmawiali na pewno o krajowej szóstce i drodze do Ustki oraz o drodze w Słupsku, biegnącej w kierunku Ustki. Tutaj jestem otwarty. Rozmawiałem już z ministrem infrastruktury i dowiadywałem się, jak można przyspieszyć inwestycję. Jeżeli mówię o drogach, to mówię nie o współfinansowaniu, ale o wzięciu całej odpowiedzialności przez rząd. To oznacza na przykład przemianowanie dróg wojewódzkich na drogi krajowe. Myślimy również o stworzeniu inkubatora technologicznego. Mamy trochę oporów z tworzeniem tutaj uniwersytetu na bazie przekształconej w publiczną prywatnej szkoły. Niemniej chcemy w Polsce stworzyć miejsca do intelektualnego rozwoju, szczególnie w dziedzinie energii odnawialnej. Myślę, że Słupsk będzie dobrym miejscem na takie działania. Jest, oczywiście, szereg innych spraw, które nie wymagają od nas dużego nakładu finansowego i mogę powiedzieć, że decyzje korzystne dla regionu już zapadły. Teraz tylko trzeba je uszczególnić.
5. Czy lokalne firmy będą mogły brać udział w budowie tarczy oraz całej związanej z nią infrastruktury technicznej?
W umowie pomiędzy USA i Polską jest napisane, że rząd amerykański będzie finansował inwestycję, ale to nasze firmy będą wynajmowane jako podwykonawcy. Trudno mówić jeszcze dzisiaj o szczegółach, ale nie wyobrażam sobie, aby było inaczej.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Hubert Bierndgarski, Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-08-30 |
wyświetleń: | 3291 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 9 Gości