Kategoria: Aktualności

Taaaaaaka ryba!

Rozmiar tekstu: A A A

Zwycięzcy festynu wędkarskiego "Łosoś 2008".

To był szczególny dzień dla miłośników wędkarstwa, a już w szczególności dla tych, którzy lubią dużą rybę. 1 stycznia zakończył się dla wędkarzy sezon ochronny na troć i łososia. Tego dnia, jak co roku na brzegu Słupi, niekwestionowanej królowej trociowatych stanęło około 1000 wędkarzy z calej Polski. To ewenement na skalę nie tylko Polski jak się okazuje, bo do Słupska na ten jeden, szczególny dzień przyjeżdżają miłośnicy wędkowania nawet z zagranicy.

Część wędkarzy pojawia się nad rzeką już parę minut po północy, inni z kolei wznoszą toast szampanem jednocześnie zanurzając wędzisko w wodzie.

- To faktycznie szczególny dzień - mówi Teodor Rudnik, prezes słupskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. - W tym roku jeszcze bardziej, bo mamy więcej ryby niż w latach ubiegłych. Przez nasze skanery na przepławce przewinęło się ponad 13 tys. sztuk. To dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Nasze działania aby zarybić rzekę przyniosły w końcu skutek.

Słupski okręg PZW aby uczcić zakończenie okresu ochronnego już od kilku lat organizuje nad rzeką festyn "Łosoś 2008" dla miłośników wędkowania, oczywiście tych którzy mają opłacone składki. To największa impreza wędkarska w Polsce. W tym roku udział w niej wzięło w sumie kilkuset zawodników, którzy w czasie przewidzianym na zawody złowili zaledwie 10 sztuk ryb. Największy był łosoś o wadze ponad 6 kg. Pierwsze miejsce wśród szczęśliwców, którzy wyciągnęli rybę zajął Ireneusz Balawander, który złowił dwie sztuki troci o łącznej wadze ponad 9 kg. Drugie miejsce zajął Dariusz Rajkowski z łososiem o wadze 6,25 kg i zdobył jednocześnie tytuł wędkarza, który złowił największą rybę. Na trzecim miejscu uplasował się Henryk Jarosiewicz z 4,25 kg. Ryby złowili także Jerzy Bryksa z Miastka -1,9 kg, Tadeusz Szewczyk - 1,7 kg oraz Wojciech Kontowicz - 1,2 kg. Kolejne, tak duże spotkanie braci wędkarskiej nastąpi za rok.