Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Urzędnicy słupskiego ratusza z prokuratorskimi zarzutami
Rozmiar tekstu: A A A
Dyrektor wydziału geodezji, gospodarki gruntami i rolnictwa słupskiego ratusza Jan Rudewicz przekroczył uprawnienia przy sprzedaży gruntów pod hipermarket budowlany Castorama - uznała prokuratura rejonowa Bydgoszcz-Północ. Jak dowiedli śledczy teren, na którym stanął hipermarket został wystawiony za kwotę o milion złotych mniejszą niż był warty. To już kolejne zarzuty w sprawie sprzedaży tych gruntów. Pierwszą osobą jaka usłyszała zarzuty o wyrządzeniu szkody majątkowej wielkiej wartości był wiceprezydent Słupska Ryszard Kwiatkowski.

W 2006 roku przetarg na ziemię pod market budowlany wygrała firma Castorama. Nie miała konkurentów. Nikt inny oprócz tej spółki nie pojawił się na przetargu, bo nikt inny nie byłby w stanie zbudować tam żadnego sklepu. Powód? Strategiczną działkę, przez którą biegnie droga dojazdowa (wg. miejskiego planu zagospodarowania) kupiła w 2003 roku spółka Ancona. A Ancona, to spółka zajmująca się handlem nieruchomościami dla sieci hipermarketów... Castorama. Jej właścicielem jest Jarosław Mątkiewicz, syn Zdzisława Montkiewicza, byłego prezesa PZU. W 2004 roku Mątkiewicz wystąpił do miasta o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwiałby tam powstanie "obiektu wielkopowierzchniowego”. Decyzją Rady Miejskiej ratusz przystąpił do zmiany mpz. Miasto przyjęło od Ancony 100 tysięcy złotych darowizny na "realizację zadań w zakresie planowania i zagospodarowania przestrzennego”. Ostatecznie ziemię, na której stanął hipermarket sprzedano Castoramie za 3 mln 629 tys. zł. Była to kwota zaledwie o 1 proc. większa od ceny wywoławczej. Ancona sprzedała strategiczną działkę hipermarketowi i jak oceniają śledczy mogła zarobić na tym nawet kilkaset tysięcy złotych. Mimo prokuratorskich zarzutów ratusz trzyma stronę swoich urzędników.

W ubiegłym roku Jan Rudewicz tłumaczył się Dziennikowi Bałtyckiemu, że..

- Nie pomyśleliśmy o tym, że jesteśmy w stanie uzyskać większą kwotę z przetargu...

- Nie komentujemy tej sprawy - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta. - W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności i do czasu prawomocnego wyroku nie będziemy podejmować żadnych działań. Poza tym jesteśmy przekonani o tym, że orzeczenie sądu będzie korzystne dla naszych pracowników. W razie potwierdzenia zarzutów przez sąd urzędnikom grozi od 5 do 10 lat więzienia.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-06-13
wyświetleń:2045

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 45 Gości