Kategoria: Aktualności

PKS się nie spieszy

Rozmiar tekstu: A A A

- Codziennie spóźniam się do pracy - skarży się Dominik Szymoniak ze Słupska i obwinia za to słupskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej. Kursy autobusów przedsiębiorstwa do Sławna (przez Tychowo) kończą się z reguły kilkunastominutowym opóźnieniem. - Do pracy nie spóźniam się tylko ja - dodaje Szymoniak. - Jadą ze mną inni pasażerowie i złorzeczą na czym świat stoi. Pytam, kto mi za to zapłaci, jak poniosę konsekwencje w pracy? Jeśli dyrekcja będzie mnie przez to chciała zwolnić lub ukarać brakiem premii, a ja będę się usprawiedliwiał, że PKS się spóźnił? Tak dzieci się tłumaczą, a nie osoby dorosłe.

Co na to PKS? Rzecznik firmy przyznaje się do opóźnień, ale według dyrekcji problem... jest trudny do rozwiązania. - Niestety, nasze opóźnienia są spowodowane wyłącznie stanem drogi od skrzyżowania w Reblinie do Tychowa - wyjaśnia Ilona Słaby, rzecznik prasowy przedsiębiorstwa PKS w Słupsku. - Kierowcy nie są tam w stanie jechać szybciej i stąd te opóźnienia. Interweniowaliśmy już wielokrotnie w Zarządzie Dróg Powiatowych, w gminie Kobylnica i na razie otrzymaliśmy obietnicę, że w przyszłym roku problem zostanie rozwiązany. Ilona Słaby dodaje, że mimo że PKS chciałby zmienić rozkład jazy w trosce o pasażerów, to nie może tego zrobić.

- Każda zmiana rozkładu to są koszty, bo wiąże się to ze zmianą zezwolenia. Możemy jedynie wyrazić ubolewanie, że tak się dzieje.

Wszystkich Czytelników, którzy wykryją nieprawidłowości w kursowaniu autobusów różnych środków komunikacji prosimy o kontakt pod nr tel. (59) 8481746 lub mail: m.kaminski@prasa.gda.pl. (Marcin Kamiński)