Wciąż nie ma werdyktu w sprawie prezydenta Słupska Macieja K., oskarżonego o pomówienie i znieważenie radnego Mirosława Pająka. Na ostatniej rozprawie sąd słuchał nagrania z kaset. Do akt wróci w sierpniu. Prezydent Maciej K. jest oskarżony o to, że w grudniu 2004 roku na posiedzeniu komisji budżetu, rozwoju gospodarczego i promocji miasta powiedział w stronę radnego Mirosława Pająka: - „Ja z tym chamem nie będę rozmawiał” oraz „Pan jest psychiczny”, a w marcu ubiegłego roku na sesji Rady Miejskiej znieważył go słowami: – „Pan jest złodziejem”. Macieja K. oskarżyła Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Sprawę rozstrzyga Sąd Rejonowy w Słupsku. Oskarżony nie przyszedł na ostatnią rozprawę. Na sali zabrakło też pokrzywdzonego. Mimo ich nieobecności proces toczył się dalej. Sąd wysłuchał nagrania fragmentu posiedzenia komisji budżetowej. – Nagranie częściowo jest nieczytelne - stwierdził po odsłuchaniu sędzia Jarosław Turczyn. – Nie wszystkie słowa są słyszalne. Zdarza się, ze głosy nakładają się na siebie. Słychać słowa: „Pan jest psychiczny” i „Ja z tym chamem nie będę rozmawiał”, wypowiedziane przez Mirosława Pająka jako cytat. Sędzia dodał, że zastanawia się nad przeprowadzeniem dowodu z badań fonoskopijnych, czyli takich, które pozwolą zidentyfikować głos nagranych na taśmie osób. Jednak nie jest to możliwe w najbliższym terminie, bo tylko w dwóch ośrodkach w Polsce są biegli, którzy przeprowadzają takie ekspertyzy. Natomiast nagrania z sesji Rady Miejskiej w ogóle nie dało się odtworzyć ze względu na nietypową wielkość kasety. Sąd zwróci się do biura Rady o wypożyczenie urządzenia, które służyło do zapisu przebiegu sesji. Następna rozprawa na początku sierpnia. (ber)
Na zdjęciu: Sędzia Jarosław Turczyn na procesie Macieja K. przeprowadza dowód z nagrania
Fot. Bartosz Arszyński