|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Marszałek wie swoje
Rozmiar tekstu: A A A
Nie kończy się sprawa zaginionych 67 mln zł, które w latach 2001-2004 miały trafić na budowę słupskiego szpitala, ale nigdy tam nie trafiły. Jan Kozłowski, marszałek województwa uważa, że dotacja nigdy nie zaginęła i wcale nie miała trafić do szpitala. O sprawie napisaliśmy jako pierwsi trzy tygodnie temu. Według dochodzenia, jakie przeprowadzili w ub.r. członkowie Komisji Rewizyjnej Sejmiku Województwa Pomorskiego, w latach 2001-2004 do Słupska na budowę szpitala miało trafić 80 mln zł. Fizycznie wpłacono jednak niewiele ponad 12 mln zł. Nie wiadomo co stało się z pozostałą kwotą - ok. 67 mln zł. Marszałek nie zgadza się z zarzutami radnych, że pieniądze zaginęły.
- Żaden z dokumentów, jakie posiadam nie wskazuje, że taka, lub podobna kwota miała trafić do Słupska, a nie trafiła. Można się jedynie domyślać, że 67 67 tys. lub 67 zł została przytoczona w wyniku błędu. Zasady gospodarki finansowej prowadzonej w urzędzie marszałkowskim dają mi podstawę do stwierdzenia, że nie było żadnych nieprawidłowości w przekazywaniu pieniędzy - czytamy w oficjalnym komunikacie marszałka Kozłowskiego.
Tymczasem komisja rewizyjna podjęła uchwałę, która obliguje marszałka do kompleksowego rozliczenia inwestycji. Wiadomo również, że sprawą zajmie się prokurator krajowy i Najwyższa Izba Kontroli.
- Żaden z dokumentów, jakie posiadam nie wskazuje, że taka, lub podobna kwota miała trafić do Słupska, a nie trafiła. Można się jedynie domyślać, że 67 67 tys. lub 67 zł została przytoczona w wyniku błędu. Zasady gospodarki finansowej prowadzonej w urzędzie marszałkowskim dają mi podstawę do stwierdzenia, że nie było żadnych nieprawidłowości w przekazywaniu pieniędzy - czytamy w oficjalnym komunikacie marszałka Kozłowskiego.
Tymczasem komisja rewizyjna podjęła uchwałę, która obliguje marszałka do kompleksowego rozliczenia inwestycji. Wiadomo również, że sprawą zajmie się prokurator krajowy i Najwyższa Izba Kontroli.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 38 Gości