Kategoria: Aktualności

Dom, którego być nie powinno

Rozmiar tekstu: A A A

Dziwna sprawa. Przy ul. Topolowej 4 stoi budynek, w którym od wielu lat wynajmowane są pokoje dla turystów. Problem w tym, że według naszych informacji, domu tego być nie powinno. Nie istnieją bowiem żadne dokumenty zezwalające na jego budowę. Nie wiadomo, jak długo budynek istnieje. Ustaliliśmy, że jest on wynajmowany turystom od kilkunastu lat. Jego właściciele reklamują budynek nawet na stronach internetowych. A według dokumentów, w miejscu gdzie się znajduje, powinna być niezabudowana działka. - W żadnych rejestrach prowadzonych przez starostę od 1999 roku nie ma wzmianki, że wydano pozwolenie na budowę obiektu na tej działce - mówi Andrzej Adamski, naczelnik wydziału architektoniczno-budowlanego w słupskim starostwie. - Takiej informacji nie znaleźliśmy również w rejestrach z lat 1990-1998 prowadzonych przez kierownika Urzędu Rejonowego w Słupsku. Ponadto w aktach spraw przekazanych przez wójta gminy Ustka kierownikowi Urzędu Rejonowego za okres do 8 marca 1990 roku również brak jest jakiejkolwiek informacji o wydaniu pozwolenia na budowę.

Jak się dowiedzieliśmy, brakuje też dokumentu poświadczającego odbiór techniczny budynku i pozwolenia na użytkowanie. Natomiast według ksiąg wieczystych, działka, na której znajduje się dom, powinna być pusta.

Urzędnicy nie chcą jednak wprost mówić o samowoli budowlanej.

- Rejestry mogą być niekompletne - zastrzega Paweł Pławski z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Słupsku. - Aby stwierdzić samowolę budowlaną, należy wpierw przeprowadzić postępowanie.

Skontaktowaliśmy się z właścicielami posesji. Próbowaliśmy precyzyjnie ustalić wiek budynku oraz zapytać o dokumenty potwierdzające zgodę na budowę. Niestety, kiedy zaczęliśmy zadawać kłopotliwe pytania - rozłączyli się. Dzwoniliśmy dwukrotnie. Później wyłączyli telefon. (Łukasz Wójcik)