Kategoria: Aktualności

Budowlańcy sknocili, lokatorzy cierpią

Rozmiar tekstu: A A A

Dzięki naszej interwencji w słupskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej pan Zbigniew Nowak, nasz Czytelnik i lokator nowego bloku przy ul. Wiatracznej 5a ma już wodę w kranie. To jednak nie koniec jego kłopotów. O sprawie pisaliśmy w ubiegły wtorek. Okazało się, że wystarczył kłąb wełny mineralnej, którym pracownik firmy budowlanej uszczelnił szyb techniczny i poprowadzone nim rury wodociągowe przestały zamarzać. Teraz zabieramy się za kolejne fuszerki budowlańców nękające pana Zbigniewa i jego sąsiadów. - W łazience woda z dachu cieknie mi po ścianie, a w przedpokoju od wilgoci lada dzień może pojawić się grzyb - wylicza Czytelnik. - Do tego zamarzają zamki w drzwiach wejściowych, a za te wszystkie "atrakcje" muszę płacić bardzo wysoki czynsz: 6,50 złotego za metr kwadratowy. Skandal!

Mieszkanie pana Zbigniewa znajduje się na trzecim piętrze oddanego jesienią bloku przy ul. Wiatracznej 5a.

- O ile zaciek w łazience to ewidentne partactwo wykonawcy, to pozostałe usterki: wilgoć w przedpokoju i zamarzające drzwi wejściowe to wina projektantów - wylicza lokator. - Kto to widział, żeby w naszym klimacie wchodzić do mieszkania z otwartej galerii przez nieogrzewany i pozbawiony wentylacji przedpokój? Hodowla grzyba gotowa! W w słupskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej rozkładają ręce. - Takich uwag od lokatorów tego akurat bloku administratorzy odbierają wiele - podkreśla Irena Tyszka, dyrektor techniczny ZBK. - Wszystkie zbieramy i przekazujemy do ratusza. To urząd Miejski w naszym imieniu prowadzi wszelkie negocjacje z wykonawcą. Na szczęście obiekt jest na gwarancji i firma będzie musiała usunąć zgłoszone usterki. (Jarosław Kowalski)