Kategoria: Aktualności

Kierowca zniknął

Rozmiar tekstu: A A A

Słupska policja wyjaśnia przyczyny kolizji do jakiej doszło na drodze do Ustki 1 grudnia. Jednym z samochodów biorącym w niej udział miał jechać podoficer słupskiej policji wraz z kolegą z komendy w Ustce. Miał, bo kiedy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia, w aucie należącym do funkcjonariusza słupskiej policji nie było nikogo. Z informacji do jakich dotarliśmy wynika, że właściciel samochodu (funkcjonariusz policji) był pod wpływem alkoholu i został odnaleziony dopiero po kilkunastu godzinach. Drugie auto miało należeć do jednego z komandorów Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Policja jak na razie potwierdza tylko, że kolizja miała miejsce. - Potwierdzam. że faktycznie doszło do zderzenia dwóch samochodów, z których jeden należał do policjanta, który był już po pracy - mówi asp. sztab. Emilia Adamiec, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Na razie prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Nie wiemy kto prowadził auto, bo na miejscu nikogo nie było. Sprawdzamy czy pojazd był pożyczany, czy też jechał nim właściciel.

Jak dowiedzieliśmy się jeden z policjantów przebywa na oddziale neurochrurgii słupskiego szpitala z podejrzenie wstrząsu mózgu. (klotz)