|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Miasto będzie płacić za przystanki
Rozmiar tekstu: A A A
Jedna z ostatnich decyzji poprzedniego rządu będzie kosztować słupski samorząd 360 tys. zł. Chodzi o wyłączenie z opłat za sprzątanie i modernizację przystanków przewoźników, którzy z nich korzystają. Ci ostatni cieszą się z oszczędności, ale jednocześnie nie swoich kryją obaw. W Słupsku przystankami i wiatami (w imieniu samorządu) dysponuje Zarząd Dróg Miejskich. Pod swoja opieką ma 193 zatoczki. Do tej pory było tak, że przewoźnik płacił za każde zatrzymanie się na przystanku.
- W skali roku dawało to jakieś 360 tys. zł - wyjaśnia Wiesław Kurtiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku. - Dzięki tym wpłatom mieliśmy fundusze na sprzątanie i ewentualne modernizacje. Według nowego rozporządzenia, które obowiązuje od 1 listopada tego roku, utrzymanie tej infrastruktury w całości spadło na miasto, czyli na nas. Zdaniem Kurtiaka zmiana rozporządzenia to nacisk lobby transportowego. Zarządcy dróg nie chcą jednak dać za wygraną.
- To dla miasta duże pieniądze. Rozmawiałem już z kolegami z innych miast i chcemy wysłać petycję do premiera, aby jeszcze raz przeanalizowano to rozporządzenie. Mam nadzieję, że uda się nam doprowadzić do zmiany - dodaje dyrektor ZDM.
Marcin Grzybiński, rzecznik prasowy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku przyznaje się, że dla spółki zmiana rozporządzenia to około 140 tys. zł oszczędności w skali roku. Jednak Grzybiński widzi w zmianie także zagrożenia.
- To koleje zadanie zrzucone na samorząd, bez przekazania dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa. Może być tak, że w wyniku nowego rozporządzenia pogorszy się stan przystanków, bo nie będzie pieniędzy na ich utrzymanie i modernizowanie - dodaje rzecznik. (Hubert Bierndgarski)
- W skali roku dawało to jakieś 360 tys. zł - wyjaśnia Wiesław Kurtiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku. - Dzięki tym wpłatom mieliśmy fundusze na sprzątanie i ewentualne modernizacje. Według nowego rozporządzenia, które obowiązuje od 1 listopada tego roku, utrzymanie tej infrastruktury w całości spadło na miasto, czyli na nas. Zdaniem Kurtiaka zmiana rozporządzenia to nacisk lobby transportowego. Zarządcy dróg nie chcą jednak dać za wygraną.
- To dla miasta duże pieniądze. Rozmawiałem już z kolegami z innych miast i chcemy wysłać petycję do premiera, aby jeszcze raz przeanalizowano to rozporządzenie. Mam nadzieję, że uda się nam doprowadzić do zmiany - dodaje dyrektor ZDM.
Marcin Grzybiński, rzecznik prasowy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku przyznaje się, że dla spółki zmiana rozporządzenia to około 140 tys. zł oszczędności w skali roku. Jednak Grzybiński widzi w zmianie także zagrożenia.
- To koleje zadanie zrzucone na samorząd, bez przekazania dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa. Może być tak, że w wyniku nowego rozporządzenia pogorszy się stan przystanków, bo nie będzie pieniędzy na ich utrzymanie i modernizowanie - dodaje rzecznik. (Hubert Bierndgarski)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 44 Gości