Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Szopka z "chamem"
Rozmiar tekstu: A A A
- Ja z tym chamem nie będę rozmawiał! - grzmiał prezydent Słupska Maciej Kobyliński (SLD) mówiąc o opozycyjnym radnym Mirosławie Pająku z LPR. Wczoraj w słupskim ratuszu można było nie tylko usłyszeć takie nieparlamentarne słowa, ale też obserwować niecodzienne scenki. Rajca dosłownie uciekał przed zbliżającym się do niego prezydentem. Informując wczoraj o szopce autorstwa Anny Boguckiej-Skowrońskiej, szefowej rady, nie mogliśmy przypuszczać, że rzeczywistość okaże się tak samo, jeśli nie bardziej, barwna. Przypomnijmy, że w "Folwarku Słupskim" szefowa rady obsadziła prezydenta, wiceprezydentów, siebie i radnych w roli zwierząt, które debatują o większym korycie dla pawia (chodzi o M. Kobylińskiego).

Wczorajsze obrady komisji budżetowej pokazały, że satyra z szopki nadzwyczaj szybko przeniknęła do realnego świata. A powodem była debata o budżecie. - Z czego będziemy spłacać dług, skoro dochody równają się wydatkom bieżącym? - dopytywał M. Pająk. - Nie będzie na stary dług, to jak można zaciągać kolejny? Zdolność spłaty kredytów kończy się. Jeśli moje dochody i wydatki są równe, to nie zaciągam kredytu, na przykład, na malowanie mieszkania, bo z czego go spłacę? Z następnego kredytu?

- Pan wystąpił o kupno mieszkania - rozpoczął swoją replikę prezydent M. Kobyliński nawiązując do porównań mieszkaniowych M. Pająka. Ten obruszył się, bo nie życzył sobie "osobistych wycieczek". Od słowa do słowa wywiązała się awantura. M. Kobyliński obwieścił, że radny za trzy tysiące wykupi 100-metrowe mieszkanie komunalne. (Wysokie ulgi przy sprzedaży mieszkań uchwaliła rada głosami opozycji - dop. redakcji).

Rajca nie pozostał dłużny. - Do poziomu krokodyla się pan zniża?! Gdybym miał możliwość kupić tanio park z kilkusetletnimi drzewami, to kupiłbym w Łupawie - odciął się M. Pająk wypominając prezydentowi posiadanie pałacu w Łupawie. Gorące "wypominki" przekształciły się w awanturę.

- Ja z tym chamem nie będę rozmawiał! - zakończył ostrą wymianę zdań M. Kobyliński. Potem jednak chciał coś na ucho powiedzieć rajcy. Ale ten stwierdził, że boi się prezydenta i... uciekł w drugi koniec sali. Po krótkiej przerwie radni wznowili obrady, ale już bez prezydenta miasta. (sta)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Słupski
data dodania:2004-12-22
wyświetleń:918

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 36 Gości