Kategoria: Aktualności

Głupota rozpyliła gaz

Rozmiar tekstu: A A A

19 uczniów słupskiego Gimnazjum nr 4 trafiło wczoraj do szpitala po tym, gdy w ich szkole rozpylony został gaz łzawiący. Ponad 200 gimnazjalistów trzeba było ewakuować. Czterech "gazowników" policja złapała trzy godziny później. Dwóch z nich to... czerwcowi absolwenci gimnazjum. - To było tuż przed godziną 10, na krótkiej przerwie, "pięciominutówce" - relacjonuje Piotrek z klasy II a. - Na pierwszym piętrze ktoś zaczął krzyczeć, że na górze jest gaz, i że szczypie go nos, gardło. Zaraz potem były trzy dzwonki i wszyscy musieliśmy się ewakuować. Nasze rzeczy zostały w klasach. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się cztery wozy straży pożarnej, policja i pogotowie. Uczniowie zostali wyprowadzeni na szkolne boisko. Te, które źle sie czuły, zabierały karetki pogotwie. - Ewakuacja przebiegła na szczęście sprawnie - mówi Lech Raś, dyrektor szkoły. - Gaz był rozpylony w toaletach damskiej i męskiej na pierwszym piętrze. Najbardziej poszkodowane dzieci dostały drgawek, wiele łzawiło i skarżyło się na pieczenie w nosie i gardle. Poszkodowany został też nauczyciel, który sprawdzał toaletę i nauczycielka w ciąży przebywająca na tym piętrze. Wczoraj wszystkie zajęcia w szkole zostały odwołane, a budynek wietrzono. Do szpitala zawieziono w sumie 19 gimnazjalistów. - Do nas trafiło ośmiu uczniów, pozostałych umieszczono na innym oddziale - mówi Leszek Dębicki, ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu przy ul. Kopernika w Słupsku. - Troje z nich będzie musiało zostać u nas na obserwacji jeszcze dzień lub dwa. Mają bóle głowy i dreszcze. Sprawców zamieszania policja zatrzymała już trzy godziny później. - Trzech chłopaków ujęto w jednym z pubów na alei Wojska Polskiego. Czwarty był w domu - mówi Emilia Adamiec, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Dwóch 17-latków to absolwenci tej szkoły. Dwóch pozostałych w wieku 15 i 16 lat jest z gminy Potęgowo. Znaleziono przy nich gaz łzawiący, przyznali się do winy. Najstarszej dwójce grozi od roku do 10 lat więzienia. Ich młodsi koledzy staną przed Sądem Rodzinnym. (bos) Na zdjęciu: przed szkołą pracownicy pogotowia udzielali pierwszej pomocy najbardziej poszkodowanym uczniom.

Fot. Bartosz Arszyński