|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Kupcy kontra zarząd
Rozmiar tekstu: A A A
Grupa kupców ze słupskiej hali targowej "Manhatan" oskarża
dwusosobowy zarząd spółki o działania na szkodę udziałowców. Ich
zdaniem władze do dzisiaj nie rozliczyły rzetelnie z inwestycji,
jaką było postawienie hali. Kupcy zarzucają też zarządowi szereg
działań niezgodnych z prawem, o których poinformowali już
prokuraturę. Zarząd Spółki stanowczo zaprzecza tym zarzutom.
- Wszyscy udziałowcy wpłacili na budowę hali ponad 20 milionów
złotych, a podobno kosztowało to faktycznie tylko 14-15
milionów. Gdzie się więc podziały te brakujące miliony? - pyta
Dariusz Chmura, jeden z kupców. - Jeśli, jak twierdzi zarząd,
wydano tyle, ile kupcy wpłacili, to dlaczego zarząd odmawia nam,
a nawet członkowi rady nadzorczej wglądu do dokumentów, które by
to potwierdziły?
Według kilku kupców, z którymi rozmawialiśmy, zarząd spółki
robi wszystko, aby pozbyć się z nowego obiektu dotychczasowych
udziałowców spółki. Szczególnie utrudnia życie "nieepokornym",
którzy mają odwagę upomnieć się o swoje.
- Wcześniej popierałem władze spółki, bo sądziłem, że działają
dla naszego dobra. Jednak pewne posunięcia uświadomiły mi, że
jest wprost przeciwnie - mówi Mirosław Ziółkowski. - Od tego
czasu jestem dyskryminowany. Między innymi wyłączano mi prąd i
poniosłem z tego tytułu spore straty. Podobne doświadczenia mają
ci, którzy już wcześniej weszli w konflikt z zarządem.
Zdaniem wiceprezesa spółki Mieczysława Wesołowskiego żadnego
poważnego konfliktu w spółce nie ma. - W tak dużej grupie, a
mamy około 400 udziałowców, zawsze może się znaleźć grupa kilku
niezadowolonych - stwierdza M. Wesołowski. - Z inwestycji z
kupcami rozliczyliśmy się, są na to dokumenty. Działamy zgodnie
z prawem i z korzyścią dla wszystkich udziałowców, czego
najlepszym dowodem jest to, że ta hala stoi, funkcjonuje, a
ludzie mają tu miejsca pracy i zarabiają. (sta)
Na zdjęciu: Grupa niezadowolonych kupców z "Manhatanu"
Fot. Bartosz Arszyński
Na zdjęciu: Grupa niezadowolonych kupców z "Manhatanu"
Fot. Bartosz Arszyński

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 13 Gości