Maj 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Spółdzielnie socjalne nie zdają egzaminu
Rozmiar tekstu: A A A
Spółdzielnie socjalne zajmują się głownie wytwarzaniem drobnego rękodzieła - zabawek i ceramiki użytkowej.
Fot. APR-SAS
Coraz większym zainteresowaniem pomorskich bezrobotnych cieszą się spółdzielnie socjalne. Są to specyficzne spółdzielnie tworzone przez osoby, które nie radzą sobie na normalnym rynku pracy. W Województwie Pomorskim takie spółdzielnie powstały w Gdyni, Rumi, Słupsku i Kwidzynie. Ich twórcy narzekają jednak na kłody kładzione przez urzędy pracy.?Spółdzielnia socjalna to forma działalności gospodarczej, nastawiona na niewielki zysk, wypracowany wspólnie przez jej członków. Aby ją zarejestrować potrzebny jest dobry pomysł i pięciu chętnych, którzy razem chcą poprowadzić nietypowy interes. Pieniądze na rozwój można dostać z urzędu pracy.

- Dajemy prawie 8,5 tysiąca złotych na każdego członka takiej spółdzielni - tłumaczy Marcin Horbowy z Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku. - Środki pochodzą z Funduszu Pracy i przeznaczone są dla osób długotrwale bezrobotnych i nie mogących się odnaleźć na normalnym rynku pracy. W wielu krajach tzw. starej Unii Europejskiej, spółdzielnie działają od dziesiątek lat i nieźle się sprawdzają.

Osoby, które próbowały założyć takie spółdzielnie, narzekają na biurokrację i niewypłacanie obiecanych przez urzędy dotacji.

- Od pięciu lat walczyłem o założenie spółdzielni socjalnej w Rumi - wyjaśnia Zbigniew Puterczyk, niewidomy mieszkaniec Rumi. - Wcześniej pracowałem w spółdzielni inwalidów w Gdyni, którą kilka lat temu zlikwidowano. Ja i kilkadziesiąt podobnym mi osób, zostaliśmy bez pracy. Wtedy narodził się pomysł założenia spółdzielni socjalnej. Po pięciu latach starań, dopięliśmy swego - w siedem osób założyliśmy spółdzielnię. Poszliśmy po dotację do Powiatowego Urzędu Pracy w Wejherowie, jednak urzędnicy nie wiedzieli co to w ogóle jest spółdzielnia socjalna. Dopiero po zmianie przepisów i wejściu w życie ustawy o spółdzielniach socjalnych, PUP dostał pieniądze na wspieranie naszej działalności. Aktualnie nie mamy biura ani miejsca na prowadzenie usług, ale liczę że od nowego roku rozpoczniemy działalność. Mamy zarejestrowane usługi ogólnobudowlane, krawieckie i fryzjerskie. Zainteresowanie klientów jest duże, ale nie mamy na razie pieniędzy na rozpoczęcie działalności.

- Pieniądze na spółdzielnie na pewno się znajdą - zapewnia Marcin Horbowy. - Nowe przepisy weszły w życie dopiero niedawno, a wraz z nimi pojawiły się konkretne środki. Nasz urząd ma pieniądze na dofinansowanie dla dziesięciu członków spółdzielni. Jest tylko jeden warunek - musi ona liczyć co najmniej pięciu członków.

Po założeniu spółdzielni, musi ona prowadzić normalną działalność gospodarczą i utrzymać się na rynku. W tym mają im pomóc organizacje pozarządowe.

- Z osób które wiele lat były bezrobotne, nie da się od razu zrobić biznesmenów - twierdzi Marcin Dadel z Centrum Inicjatyw Obywatelskich w Słupsku. - Dlatego musi z nimi pracować doradca d/s ekonomii społecznej. Taka pomoc z naszej strony może trwać nawet kilka lat.

Aktualnie na Pomorzu istnieją cztery spółdzielnie, a kolejna tworzona jest w Pucku i Elblągu w Woj. Warmińsko - Mazurskim.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Adam Sito
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-11-15
wyświetleń:1870

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 23 Gości