Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Te panie tylko u nas spały
Rozmiar tekstu: A A A
Rodzinie Ł. grozi do 10 lat więzienia.
Jak pomagać, to tylko tym w potrzebie. Z takiego założenia wyszła prawdopodobnie Ewa Ł. z Ustki prowadząca na codzień nocny klub "Havana". Nie żeby tam zaraz rozdawała drinki za darmo, bo w końcu alkohol ma akcyzę, za którą się płaci. Pomagała kobietom w trudnej sytuacji mieszkaniowej... Takie wnioski można było wyciągnąć z tego co mówiła Ewa Ł. zajmując miejsce na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Słupsku. Jednak prokuratura nie dopatrzyła się w jej działaniu pobudek altruistycznych i skierowała wobec niej akt oskarżenia uznając, że Irene K., Kenijka z urodzenia została przez nią podstępem zwabiona do Polski i tutaj wykorzystując jej krytyczne położenie zmusili do uprawiania prostytucji. Za to samo odpowiada jej mąż Mirosław i syn Roland z zawodu informatyk. Irene została poznana prze Ewę i Mirosława w Mombasie w Afryce. Miała ich zaczepić i wprosić się na drinka. Udając, że zapomniała pieniędzy z domu, a następnie, że ją okradziono wyłudziła od Ewy Ł. kupno biletu do Polski. Niebagatelny to zakup, bo kosztował właścicielkę "Havany" 500 dolarów amerykańskich. Niebagatelny, bo według Mirosława Ł. męża Ewy firma osiągała miesięczne zyski na poziomie 6 tys. zł. Irene K. według zapewnień rodziny Ł. nie była za bardzo naciskana na oddanie wydanych na nią pieniędzy. Dlaczego? Bo miała zostać żoną szwagra Ewy Ł. Klub "Havana" jest znany wszystkim mieszkańcom Ustki i pewnie co niektórym ze Słupska. To tam można było przyjechać i rozerwać się w towarzystwie dziewcząt z Polski czy choćby z Ukrainy. Te wizyty nie kończyły się raczej na wypiciu drinka, choć od nich się zaczynały. Tajemnicą poliszynela było, że funkcjonuje tam regularna agencja towarzyska. W sądzie jednak można było się dowiedzieć czegoś innego. Dziewczyny w lokalu, w wielkiej potrzebie zamieszkiwały prawie za darmo, płacąc dziennie 10 zł.

- Przyjeżdżały do mnie także Ukrainki. Znałam je i lubiłam. Niestety nie pamiętam ich nazwisk, bo nie mam do tego pamięci. One wszystkie miały problemy mieszkaniowe, a że mieszkanie stoi poza sezonem puste więc im wynajmowałam za małe pieniądze. Zresztą nie zawsze płaciły, a jak płaciły to nie pytała skąd mają te pieniądze. ja już taka jestem, że zawsze pomagałam w potrzebie. Żadna z nich u mnie nie pracowała - zapewniała sędziego i prokuratora Ewa Ł.

Szyld klubu to roznegliżowana panienka siedząca na brzegu kieliszka.

- To dla mnie postać z bajki i możliwość napicia się alkoholu dobrym towarzystwie - twierdziła Ewa Ł. pytana o wymowę reklamy.

Podobne sformułowania i zaprzeczenia co do prowadzenia agencji towarzyskiej i stręczycielstwa padały podczas procesu ze strony Ewy Ł. właściwie co chwilę. do tego na koniec stwierdziła, że to ona została perfidnie wykorzystana przez Kenijkę. Można byłoby uwierzyć w te wszystkie zapewnienia przerywane płaczem gdyby nie zeznania zeznania Łukasza K., 24-letniego studenta pedagogiki ze Słupska. To on odwiedzając przybytek w Ustce tak przejął się losem Irene, że nagrał dziewczynę, która opowiedziała mu, że się boi. Student powiadomił wtedy ambasadę kenijską w Rzymie i odnalazł rodaka Irene w Polsce. Potem już zaingerowała policja, która wpadła do lokalu i wyprowadziła czarnoskórą Irene wraz z właścicielami lokalu. Ona trafiła do schroniska, oni natomiast do aresztu.

- Szokujące jest dla mnie to, że mam zarzut do namawiania do prostytucji. w naszym domu nie było nierządu, nie wynajmowałam pokoju na godziny - twierdzi Ewa Ł. - Żadna z kobiet, które były w naszym lokalu nie była u nas zatrudniona i absolutnie się nie prostytuowały - dodaje jej mąż Mirosław.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia i przepadek mienia, którego dorobili się na stręczycielstwie.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2007-09-21
wyświetleń:1898

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 35 Gości