Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Snajper grasuje w Słupsku
Rozmiar tekstu: A A A
Najpierw był huk, a potem szyba autobusu Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku rozprysła się na drobne kawałki. To nieznany jeszcze policji snajper urządził sobie strzelanie do autobusów.

Na nogi postawiona jest cała słupska policja, która próbuje wyjaśnić tę bulwersującą sprawę. Na razie nikomu nic się nie stało, ale to już drugi przypadek strzałów do autobusu w ostatnim czasie.

Do zdarzenia doszło w piątek po południu na ul. Szczecińskiej, na wysokości PKS. Autobusem podróżowało kilkadziesiąt osób. W pewnej chwili usłyszeli huk i jedna z szyb rozleciała się na tysiące kawałeczków. Żaden z pasażerów nie ucierpiał, jednak autobus nie nadawał się do dalszej jazdy. - To straszne - mówi jedna z pasażerek. - Jechałam z wnuczkiem i ta szyba, a właściwie kawałki poleciały na niego. Dobrze, że nic mu się nie stało. Takiego bandytę, który nie ma wyobraźni i robi sobie polowanie jak na kaczki, powinno się zamknąć w szpitalu dla umysłowo chorych! Gdyby takie szkło wbiło się w oko, dziecko nie miałoby szansy na to, aby widzieć. Niech policja surowo ukarze tego bandytę! Na razie jednak nie wiadomo, skąd padł strzał. Na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci , którzy zrobili dokumentację zdjęciową. W związku z tym, że szyba rozprysła się na drobne kawałeczki nie znana jest trajektoria pocisku i przypuszczalne miejsce, z którego padł strzał. Na miejscu nie znaleziono też śrutu ani żadnego innego pocisku. - Wiemy jedynie, że strzał padł od strony chodnika, a nad resztą pracujemy - mówi nadkom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Nie wiadomo, czy strzelano zza płotu, czy też ktoś przechodząc wymierzył w autobus i strzelił. Na pewno jednak złapiemy sprawcę.

MZK apeluje do mieszkańców Słupska o wskazanie osoby, która stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego.

Do słupskich autobusów strzelano już wielokrotnie. Łącznie takich zdarzeń, w przeciągu kilku ostatnich lat, było aż pięć. Na szczęście, za każdym razem nie było ofiar.

Zdaniem psychologa Władysława Hałasiewicza, takie zachowanie może świadczyć przede wszystkim o głupocie i braku wyobraźni osoby, która strzela. - Prawdopodobnie to osoba, która nie zdaje sobie sprawy, że może wyrządzić takim zachowaniem krzywdę innym. Być może chciała się popisać odwagą przed kimś albo samym sobą. To podobne zdarzenie jak wyścigi uliczne - brawura, chęć ryzyka zbiegały się w ulicznych rajdach. To karygodny brak wyobraźni wiodący do nieszczęścia. Aby jednak dokładnie dowiedzieć się, co kryje się pod takim zachowaniem, trzeba byłoby z taką osobą porozmawiać - dodaje Hałasiewicz.

Karygodne użycie wiatrówek staje się niestety plagą. W maju ub. roku 22-letni mieszkaniec gdańskiej Oliwy postrzelił swojego znajomego w oko z takiej broni. Podobne zdarzenie miało też miejsce w gdańskim Nowym Porcie, gdzie mężczyzna został postrzelony w brzuch, a śrucina uszkodziła jelito cienkie. Z kolei w październiku ub. roku w Gdyni zatrzymano 18-letniego mężczyznę, który postrzelił z wiatrówki 15-letniego chłopca. Rok wcześniej w Czaplinku pijany mężczyzna strzelał z wiatrówki do ludzi wychodzących z kościoła. W sierpniu 2006 r. w Słupsku postrzelono 5-letniego chło- pca. Pocisk utkwił w kolanie. Sprawcy nie zatrzymano.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-03-17
wyświetleń:3246

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 8 Gości