Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Prokuratura skarży Biedronki
Rozmiar tekstu: A A A
Trzy lata więzienia grożą trzem kierownikom sklepów sieci Biedronka należących do Geronimo Martins Dystrybucja. Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarżyła ich o uporczywe łamanie praw pracowniczych. To część ogólnopolskiego śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Ma ono z kolei dać odpowiedź, czy w sieci handlowej Biedronka celowo minimalizowano koszty pracownicze, by osiągać wyższe zyski.

Sprawa słupska dotyczy kierowników czterech sklepów: dwóch w Chojnicach, którymi kierował Zbigniew K., oraz placówek: w Miastku, kierowanej przez Halinę K., i Czersku, gdzie stanowisko kierownika zajmował Piotr N. Oskarżono ich o niedopełnienie obowiązków, bo podlegli im pracownicy nie przeszli obowiązkowych szkoleń bhp, przeciwpożarowych i dotyczących swoich miejsc pracy. W ten sposób mieli narazić oni podwładnych na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Zdaniem słupskiej Prokuratury Okręgowej, od początku powstania sklepów, czyli mniej więcej czterech lat, we wszystkich placówkach dochodziło do łamania praw pracowników.

- Zarzuty dotyczą przede wszystkim nieewidencjonowania czasu pracy, niewypłacania wynagrodzenia za nadgodziny - wylicza Renata Szamiel z Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Część pracowników nie była przeszkalana w zakresie bhp i przepisów przeciwpożarowych, a kobiety zmuszano do dźwigania dużych ciężarów.

Trzy akty oskarżenia wysłano już do sądów rejonowych w Chojnicach i Miastku. Prokuratorzy pracujący przy sprawie twierdzą, że będą również kolejne, bo słupska Prokuratura Okręgowa bada działalność siedemnastu sklepów tej sieci. Prokuratura sprawdza też, czy niedopełnienie obowiązków i wykorzystywanie pracowników przez kierowników było zaleceniem centrali czy też błędami w ich wyszkoleniu.

Przypomnijmy. W Słupsku dwie pracownice sklepów Biedronka straciły pracę, bo wstąpiły do związków zawodowych. W Lęborku kierowniczka jednego ze sklepów popełniła samobójstwo, nie mogąc wytrzymać presji kierownika odpowiedzialnego za rejon sprzedaży.

Prokuratorzy wciąż również wyjaśniają, czy śmierć jednej z pracownic Biedronki w Ustce miała związek z wykonywanymi przez nią pracami w sklepie. W 2005 roku po 6 miesiącach ciężkiej, fizycznej pracy, która w założeniu miała być lekka, młoda dziewczyna, 21- letnia Aneta Glińska z bólem głowy trafiła do słupskiego szpitala, a następnie do gdańskiej kliniki. Tam przeszła dwie operacje. Trzy doby później - 13 sierpnia już nie żyła. Pękł jej tętniak.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-01-16
wyświetleń:3083

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 11 Gości