Kategoria: Aktualności

Rozbiorą przedwojenną kamienicę

Rozmiar tekstu: A A A

Już wkrótce kamienica przy ul. Tuwima zniknie z krajobrazu Słupska. Fot. APR-SAS

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Tuwima 31A w Słupsku będą musieli zapomnieć o swoich domach mieszczących się od kilkudziesięciu lat przy tej ulicy. W listopadzie opuścili swoje mieszkania z powodu zniszczeń kamienicy, które powstały w wyniku budowy centrum handlowego "Galerii Słupsk". Dzisiaj kamienica nadaje się wyłącznie do wyburzenia. Wniosek o jej rozbiórkę trafił już do prezydenta Słupska, który musi go jedynie podpisać.

Budynki zaczęły pękać już w sierpniu, gdy wykonawca wykonywał głęboki na 18 metrów wykop pod wielopoziomowy budynek. Dodatkowo wibracje powstałe podczas wbijania stalowych grodzi spowodowały pracę grząskiego gruntu i jego osunięcie. W rezultacie kilka kamienic popękało. Jedna z nich pękła się na pół. Na początku jednak sprawę zbagatelizowano, a pęknięcia zostały zaklejone i zaszpachlowane. Dzisiaj sytuacja wygląda bardzo źle. Mieszkania wyglądają jak po trzęsieniu ziemi. Popękane ściany, wykrzywione i niedomykające się okna i drzwi. Ratusz zlecił ekspertyzę budynków, która miała wyjaśnić, czy kamienica będzie nadawać się do remontu, czy do rozbiórki. Teraz okazuje się, że jednak zniknie z planów Słupska..

- Złożyłem odpowiedni wniosek do prezydenta miasta o rozebranie budynku przy ul. Tuwima 31A - informuje prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej Lech Zacharzewski. - Teraz ostateczną decyzję o tym podejmie prezydent. .

Lokatorzy z zagrożonych kamienic mieszkają w byłym hotelu asystenckim należącym jeszcze do Akademii Pomorskiej. Wkrótce Urzad Miejski za blisko pięć milionów złotych odkupi hotel oraz dom studenta. W budynkach powstaną mieszkania komunalne. Gmina miejska Słupsk złożyła wniosek o odkupienie Domu Asystenta oraz Domu Studenckiego numer 2 w ubiegłym roku. Teraz na transakcję zgodę wyraziło Ministerstwo Skarbu. .

Jednak mieszkanie w byłych akademikach nie podoba się mieszkańcom, którzy nierzadko zostawili w kamienicy doskonale wyposażone mieszkania. Takim przykładem jest Teresa Wasilewska, która mieszkała w budynku od ponad 30 lat. W ostatnim czasie w gruntowny remont włożyła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Założyła ogrzewanie gazowe z nowoczesnym piecem, wyremontowała łazienkę kładąc w niej glazurę i terakotę. Podobnie zrobiła w kuchni, gdzie ma meble na wymiar oraz płytki na podłodze. W pozostałych pomieszczeniach położone zostały gładzie..

- Wymieniłam też okna na własny koszt - dodaje Wasilewska. - Położyłam nowe podłogi i doprowadziłam mieszkanie do normalnego stanu. Kto mi teraz za to zwróci? Nie będę mieszkać przecież jak w kurniku....

Prawdopodobnie jedynym sposobem na odzyskanie pieniędzy włożonych w remont będzie sprawa sądowa lub ugoda jaką lokatorka będzie mogła zawrzeć z miastem.