Kategoria: Aktualności

Uzbrojona kobieta zabarykadowała się w domu w Słupsku

Rozmiar tekstu: A A A

Krewka 77 latka ze Słupska straszyła policjantów i pracowników Zakładu Energetycznego gazowym pistoletem. Później zabarykadowała się we własnym domu skąd wyciągnięto ją dopiero po kilku godzinach negocjacji. Nie odbyło się jednak bez użycia siły. Kobieta obecnie przebywa w szpitalu. Prawdopodobnie postawiony zostanie jej zarzut stosowania gróź karalnych.

Batorego - cicha uliczka na jednym z osiedli mieszkaniowych w Słupsku. W sumie stoi tutaj kilkanaście jednorodzinnych domów. W jednym z nich mieszka samotnie 77 letnia kobieta. W poniedziałek rano przychodzą do niej pracownicy Zakładu Energetycznego. Mają dla niej złą wiadomość. Nie płaciła rachunków i muszą odciąć jej prąd. Żaden z nich nie spodziewał się jednak, że starsza kobieta postraszy ich pistoletem.

- Nagle w dłoni tej kobiety zobaczyłem pistolet. Nie zostało nam nic innego jak wycofać się z posesji - mówi Dariusz Bernatowicz, jeden z pracowników Zakładu Energetycznego. - Baliśmy się, bo kobieta wyglądała z tym pistoletem bardzo poważnie. Oczywiście natychmiast powiadomiliśmy policję. Policjanci pojawiają się na miejscu kilkanaście minut później. Także ich rozmowa nie trwa długo. - Kobieta zaczęła straszyć funkcjonariuszy bronią. Później zamknęła się w domu. Zasłoniła wszystkie okna antywłamaniowymi roletami i z nikim nie chciała rozmawiać - komentuje nadkom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Wezwaliśmy z Gdańska negocjatorów.