Kategoria: Aktualności

Byli członkowie Samoobrony chcą się zapisać do Platformy Obywatelskiej

Rozmiar tekstu: A A A

46 osób ze Słupska i Ustki związanych wcześniej z Samoobroną chce się zapisać do Platformy Obywatelskiej. Odbyły się już nawet pierwsze spotkania przedstawicieli obydwu stron. PO nie jest jednak chętna do masowego przyjmowania byłych współpracowników Andrzeja Leppera. Na początku listopada z usteckiej Samoobrony w której działały 33 osoby wystąpiło jednocześnie 30 członków. Wszystko dlatego, że Samoobrona nie weszła do sejmu i partyjny dół czuje się oszukany przez liderów ugrupowania.

- Przez cztery lata społecznie pracowałem w biurze poselskim Leppera - mówił zaraz po rezygnacji jeden członków usteckiej Samoobrony. - Prowadziliśmy akcje, kampanie, promowaliśmy liderów i dosłownie za darmo wspomagaliśmy kampanie wyborcze. W zamian zostaliśmy oszukani i potraktowani jak najgorsze zło. Nikt z obecnych liderów Samoobrony nie liczył się od pewnego czasu z naszym zdaniem. Można powiedzieć, że całkowicie zapomniano o tak zwanych dołach, czyli szeregowych członkach partii. Poza tym przestały nam się podobać działania naszych liderów, którzy dla władzy i ciepłych posadek sprzeniewierzyli swoje poglądy, czego efektem były wyniki tych wyborów. Dlatego złożyliśmy rezygnację. Z tego co wiem więcej kół szykuje takie masowe odejścia.

Okazuje się jednak, że polityka jest jak magnes i byli działacze Samoobrony chcą wstąpić do PO. Tu jednak pojawiają się schody.

- Nie jesteśmy skłonni do tak masowego przyjmowania osób, tym bardziej związanych z Samoobroną - przekonuje Sławomir Ziemianowicz, szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. - Będziemy ich traktowali tak samo jak każdą nową osobę, które chce wstąpić do partii. To ozna cza, że każda osoba będzie oceniana pod kątem swojej przydatności w strukturach. Dla nas ważne są działania a nie jedynie chęć politycznej bytności za wszelką cenę.

Ziemianowicz przyznaje, że zanim podjęta zostanie jakakolwiek decyzja opinie na temat poszczególnych kandydatów będą musieli wyrazić lokalni działacze PO.