Kategoria: Sport

Dopóki lotka będzie w grze

Rozmiar tekstu: A A A

Piast Słupsk musi utrzymać się w lidze. Od lat w niej gra i zajmował miejsca w czołówce, zdobywał brązowe medale. Fot. Sławomir Żabicki

Tylko cień szansy ma na uratowanie się przed spadkiem z ekstraklasy Piast Słupsk. Po pierwszej rundzie zajmuje ostatnie miejsce. Przed rozpoczęciem ligi Piast miał walczyć o podium. - Całkiem inaczej wyobrażałem sobie ten sezon - przyznaje Krzysztof Augustyn, prezes Piasta. - Sytuacja jest bardzo zła. Chyba zbyt wcześnie dokonaliśmy przebudowy zespołu. Daliśmy szansę grania młodym. Jednak jest jeszcze różnica między juniorami i seniorami. Młodzież nie wytrzymuje presji psychicznej i odpowiedzialności za wyniki. Nie umie też wygrywać końcówek setów, bo chce szybko skończyć grę i przez to popełnia błędy, które bezlitośnie wykorzystują doświadczeni przeciwnicy. W taki sposób przegraliśmy trzy mecze po 2:3. Tak zgubiliśmy trzy punkty, które powinniśmy mieć na koncie. Na taki stan złożyły się jeszcze kontuzje. Nie ominęły one Macieja Kowalika, Pawła Drożdża, a przede wszystkim Agnieszki Jaskuły, która była filarem i motorem napędowym ekipy. Spróbujemy jeszcze ratować miejsce w ekstraklasie, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że zadanie jest wyjątkowo trudne. W serii rewanżowej będziemy walczyć w każdym meczu do ostatniej lotki. W dotychczasowych pięciu meczach barw Piasta bronili: Maciej Kowalik, Paweł Drożdż, Łukasz Jończyk, Tomasz Kawałkowski, Michał Mirowski, Magdalena Jaworek, Marlena Flis, Mariola Grządzielska i Agnieszka Jaskuła.

- Teraz już myślimy o dokoptowaniu kogoś jeszcze do składu. Nie wykluczam takiej możliwości, że może to będę ja. Na treningach radzę sobie świetnie - wyznała Klaudia Majorowa, trenerka słupskiego zespołu. - Prowadzę rozmowy z kandydatami do wzmocnienia. W rachubę wchodzi reprezentant Ukrainy lub przedstawiciel Rosji. To musi być ktoś, kto będzie robił punkty. Piast jest najmłodszym zespołem w ekstraklasie i musi mieć lidera. W żadnym spotkaniu nie mogliśmy wystąpić w optymalnym zestawieniu. Przyczyny były różne, ale głównie chodziło o kontuzje. Nasza młodzież była też chyba nadmiernie eksploatowana i w decydujących momentach nie miała już sił na nawiązanie walki ze starymi wygami. Kowalik, Drożdż, Grządzielska i Flis często uczestniczyli w różnych imprezach międzynarodowych w pogoni za punktami do odpowiedniego ustawienia w drabince do mistrzostw Europy juniorów, które w kwietniu 2007 roku odbędą się w Niemczech. Nie robimy przerwy w treningach. Pracujemy solidnie i na pełnych obrotach, żeby należycie przygotować się do wielkiego wyzwania, czyli ratowania Piasta przed degradacją. Ciśnienie będzie ogromne, ale może się uda.

Dwie najbardziej utytułowane zawodniczki słupskie Kamila Augustyn i Paulina Matusewicz nie są w stanie pomóc kolegom. Obydwie nie mogą grać w polskiej ekstraklasie, gdyż występują w silniejszej lidze niemieckiej. A tam zabroniono godzić starty w dwóch ligach.