Maj 2024 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Nasz przyjaciel morświn
Rozmiar tekstu: A A A
Polscy rybacy znowu protestują. Tym razem przeciwko unijnym ograniczeniom dotyczącym dryfujących sieci łososiowych, które mają rzekomo zagrażać morświnom. – Przyjedźcie do nas, a udowodnimy wam, że nie szkodzimy ssakom – apelują do europejskich komisarzy rybacy. Komisja Europejska chce wprowadzić zakaz poławiana łososi i troci sieciami dryfującymi na Bałtyku od 2008 roku. Powód? Ochrona zagrożonego morświna, jedynego w Bałtyku gatunku delfina, które rzekomo wpada w sieci rybaków i ginie. Rybacy zapewniają, że nie szkodzą ssakom i chcą cofnięcia zakazu. – Możemy udowodnić to unijnym komisarzom, i to na nasz koszt. – Zapłacimy za wyżywienie kontrolerów i ubezpieczenie – mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich, w imieniu swoim i trzech innych związków. – Im szybciej wykażemy bezsensowność zakazu, tym lepiej.

Na polskim wybrzeżu z sieci dryfujących korzysta około 70 kutrów. Przestawienie się na inny sposób połowu jest bardzo kosztowne. Wielu armatorów na to nie stać. Boją się bankructwa. Nic dziwnego, że wielu z nich uważa decyzję o zakazie za polityczną. – Chodzi o to, żeby wyeliminować polskich rybaków z rynku i skasować jak najwięcej kutrów – denerwuje się darłowski rybak Kazimierz Wojnicz. – My nie mamy innej możliwości poławiania łososi, bo płaski kształt polskiego wybrzeża na to nie pozwala. Inaczej mają Skandynawowie. W fiordach, skałkach, zatokach można stawiać tak zwane klatki (podobne do tzw. żaków stawianych na jeziorach – red.). U nas to niewykonalne.

Tym razem – co zdarza się niezwykle rzadko – rybaków wzięli w obronę naukowcy. – Moje badania wykazały, że sieci dryfujące nie są szkodliwe dla morświnów. W ciągu kilkunastu lat wpadło w nie tylko kilka sztuk tych waleni – zapewnia dr Krzysztof Skóra, szef Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. – Te sieci stawiane są daleko w morzu, a morświny żyją przy brzegu.

– 15 lat łowię łososie i ani razu nie spotkałem morświna – potwierdza opinię naukowca Wojnicz. Czy w tej sprawie rybacy mogą liczyć na pomoc rządu? – Sprawę mogą wyjaśnić badania morświnów, ale potrzeba na nie tylko w tym roku dodatkowych 231 tys. złotych – mówi Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa. – W piątek sprawą zajmie się rząd, który, mam nadzieję, przyzna te pieniądze z rezerwy budżetowej. Departament chętnie przyjmie też od rybaków pomoc w badaniach. (map, ed)
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-10-11
wyświetleń:2656

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 14 Gości