Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Mediacja czy nacisk prezydenta?
Rozmiar tekstu: A A A
Maciej Kobyliński, prezydent Słupska, niespodziewanie pojawił się wczoraj w zakładach Scanii. Przekonywał protestujących tam pracowników, aby nie walczyli o podwyżki płac. - To próba zastraszenia nas - mówią związkowcy z "Solidarności". W zakładach Scanii od września trwa spór. Jak pisaliśmy wczoraj, Komisja Zakładowa "Solidarności" w fabryce domaga się 50-procentowej podwyżki płac oraz uregulowania niekorzystnych umów o pracę zawieranych na czas określony. Negocjacje z zarządem utknęły w miejscu i pracownicy nie wykluczają nawet strajku.

Wczoraj w fabryce niespodziewanie pojawił się Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. W otoczeniu członków zarządu szwedzkiej spółki przekonywał robotników, aby nie żądali tak wysokich podwyżek. Pracownicy Scanii, którzy powiadomili nas o wizycie prezydenta w fabryce, odebrali to jako próbę nacisku.

- Do fabryki pojechałem po telefonie z centrali Scanii. Szefowie koncernu nie ukrywają, że jeśli żądania płacowe będą tak wysokie, to nawet przeniosą zakład w inne miejsce - tłumaczy Kobyliński. - Uważam, że nie możemy do tego dopuścić. Wygraliśmy bój o lokalizację zakładów z Danią i Estonią. Dzięki temu 700 osób ma pracę i są szanse na powiększenie fabryki.

Zdaniem Kobylińskiego żądanie 50-procentowej podwyżki płac jest nierealne. - Nikt nie dostaje takiej podwyżki w ciągu roku. Sam jej nie miałem od czterech lat - dodaje prezydent. - Zarząd przy mnie obiecał pracownikom, że w przyszłym roku mogą liczyć na 15-procentowy wzrost płac. I to jest bardzo dobra wiadomość.

- Prezydentowi łatwo jest mówić o rezygnacji z podwyżek bo zarabia prawie 11 tysięcy złotych miesięcznie, a my mniej niż pracownicy w rosyjskich fabrykach Scanii - mówi jeden z pracowników. - Średnia pensja to 1.700 złotych brutto. Sam pracuję w tym zakładzie blisko 10 lat i przez ten okres moja pensja wzrosła zaledwie o kilka złotych.

Stanisław Szukała, przewodniczący Zarządu Regionu "S" mówi wprost o zastraszeniu pracowników.

- Szefowie firmy postanowili wykorzystać autorytet prezydenta miasta aby wpłynąć na postawę protestujących, a jednocześnie starają się bagatelizować rozmowy ze związkowcami - przekonuje. - Wcześniej demonstracyjnie zwolnili pięciu pracowników, bo w wolną sobotę nie przyszli do pracy, chociaż jeszcze niedawno nagradzano ich za bardzo dobrą pracę. Piotr Sikorski, szef działającego w Scanii związku branżowego, ma inne odczucie po wizycie prezydenta.

- Nie przyjechał do fabryki, aby nas przekonywać do rezygnacji z podwyżki, tylko jako słupszczanin, który myśli nie tylko o dobru tej fabryki, lecz i o przyszłości ludzi z nią współpracujących. Jest ich ponad tysiąc i źle by się stało, gdyby fabryka została przeniesiona - przekonuje związkowiec. (Zbigniew Marecki)

Na zdjęciu: Prezydent Maciej Kobyliński pojawił się wczoraj w Scanii jako mediator.
 
 

Informacje na temat artykułu:
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-10-05
wyświetleń:2483

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 61 Gości