Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Radny poczuł się znieważony
Rozmiar tekstu: A A A
Prezydentowi Słupska puściły znowu nerwy. Tym razem jednak kłótnia z radnym zakończy się prawdopodobnie przed sądem.


Niekończący się duet Mirosław Pająk - Maciej Kobyliński już nie raz uświetniał sesje Rady Miejskiej w Słupsku oraz komisje niezliczonym sporami, a nawet wyzwiskami. W poniedziałek wybuchem złości prezydenta zakończyła, a właściwie rozpoczęła się komisja bezpieczeństwa i porządku publicznego. Prezydent Słupska Maciej Kobyliński nazwał radnego Mirosława Pająka "gówniarzem" i "donosicielem do IPN". Wściekłość prezydenta spowodowana była zwróceniem uwagi prezydentowi, który powiedział do przewodniczącego komisji na "przydługie" wystąpienie: "(...)weź jego uspokój"


- Jaki ja twój kolega - odpowiedział na to radny.


"Tykanie" rozsierdziło prezydenta, który wypowiedział pod adresem radnego parę epitetów.

Sprawa jednak nie zakończy się polubownie jak nazwanie kilka lat temu radnego "chamem". Wtedy, choć sprawa trafiła do sądu Mirosław Pająk wybaczył prezydentowi i wszystko rozeszło się po kościach.


- Złożyłem zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa polegającego na obrazie funkcjonariusza publicznego pełniącego swoje obowiązki - tłumaczy Mirosław Pająk.
Prezydent jednak przeczuwając kłopoty, podczas środowej sesji przeprosił.


- Chciałem przeprosić całą komisję oraz gości komisji za moje niestosowne zachowanie. Przyrzekam, że zrobię wszystko aby już nigdy więcej nie dać się sprowokować - powiedział.


- To były przeprosiny komisji a nie mojej osoby - podsumowuje Pająk.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2009-03-21
wyświetleń:4721

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 4 Gości