Kategoria: Sport

Podsumowanie sportowych wydarzeń 2006 roku

Rozmiar tekstu: A A A

Koszykarze Energa Czarni Słupsk, wielcy wygrani mijającego roku. Dzięki nim koszykówka stała się jednym z najpopularniejszych sportów.

Sportową sławę regionu słupskiego budowali przed laty bokserzy i siatkarki Czarnych. Dziś biegun zainteresowań kibiców przeniósł się na inne dyscypliny. O triumfy też jakby trudniej. Tym bardziej cieszą więc sukcesy naszych sportowców. A tych w ubiegłym roku nie brakowało. To co się działo w ubiegłym sezonie przy okazji występów Energi-Czarnych Słupsk w ekstraklasie koszykarzy, trudno z czymkolwiek porównać. W poprzednich latach klub zazwyczaj bronił się przed spadkiem więc przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu mało kto wierzył, że drużyna może walczyć o medal. Tym bardziej, że niewiele wskazywało na diametralną poprawę w ciągu kilku miesięcy. Klub nie należał do krezusów polskiej ekstraklasy pod względem finansowym. Ponadto ryzykiem było zatrudnienie w roli szkoleniowca Igora Griszczuka, który co prawda odnosił sukcesy na parkiecie, ale jako zawodnik. Przed pracą w Słupsku charyzmatyczny Białorusin nie prowadził samodzielnie żadnej drużyny. Sezon pokazał, że rację miał prezes klubu Andrzej Twardowski, stawiając na trenera młodego i ambitnego.

Wieczory do historii
W pamięci kibiców na zawsze pozostaną najwspanialsze momenty z ubiegłego sezonu. Pod względem dramaturgii na czoło wysuwają się dwa wieczory spędzone przed radiem, gdy słupska drużyna dwukrotnie w ćwierćfinale grała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Oba mecze po niesamowitych końcówkach zakończyły się triumfem słupszczan, którzy tym samym otworzyli sobie drzwi do walki o medal. Czarnym przyszło walczyć o brąz po porażce w półfinale z późniejszym mistrzem Polski Prokomem Trefl Sopot. Natomiast pojedynki z Polpakiem Świecie, choć o brązowy medal, to jednak złotymi zgłoskami zapiszą się w historii klubu i miasta. Rok 2006 potwierdził, że Słupsk koszykówką stoi. Nie tylko bowiem podopieczni Igora Griszczuka budzili lęk u rywali. Na krajowych parkietach świetnie radzili sobie ich młodzi następcy. W kategorii młodzików Czarni okazali się najlepsi w Polsce, natomiast kadeci młodsi zakończyli sezon ze srebrnymi medalami.

Awans na urodziny
Mijający rok był również ważny dla słupskiego szczypiorniaka. Słupia Słupsk obchodzi 15-lecie istnienia. W tym czasie podopieczne Adama Fedorowicza dobyły aż 26 medali mistrzostw Polski w kategoriach juniorskich. W obecnym sezonie zarząd klubu postawił drużynie za cel awans do ekstraklasy. Na półmetku rozgrywek Słupia jest na dobrej drodze do realizacji celu. Problemem jest jednak słabe permanentny brak pieniędzy w kasie klubu. Może wraz z awansem pojawią się sponsorzy. Za sukcesy doceniony został trener zespołu Adam Fedorowicz. Obchodzący 60-lecie Pomorski Okręgowy Związek Piłki Ręcznej wręczył szkoleniowcowi Diamentową Odznakę. Wiele się działo również w sportach indywidualnych. Na czoło pod względem sukcesów wysuwa się niewątpliwie ustczanka Barbara Madejczyk. Oszczepniczka Jantara to już uznana w świecie firma. Ten sezon zakończyła czwartym mistrzostwem kraju, kolejnym rekordem Polski oraz zwycięstwem w pucharze Europy w hiszpańskiej Maladze. Nieco słabiej wypadł jedynie występ na mistrzostwach Starego Kontynentu, gdzie najlepsza w kraju oszczepniczka zajęła siódme miejsce, a medal był na wyciągnięcie ręki. Przyszły rok dla Madejczyk będzie bardzo ważny. Będzie to sezon poprzedzający Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Zarówno zawodniczka, jak i jej trener Henryk Michalski, wierzą, że za dwa lata w Chinach może być medal. Byłby on pięknym ukoronowaniem kariery ustczanki. W Słupsku natomiast dokończono modernizację stadionu 650-lecia, na którym w lecie rozegrano mistrzostwa Polski juniorów w lekkoatletyce.

Worki medali
Mijający rok przyniósł również sukcesy w mniej popularnych dyscyplinach sportu. I to nie tylko na arenie krajowej. Słupszczanin Maciej Rutkowski wywalczył tytuł mistrza świata w windsurfingu, w kategorii wiekowej do lat 17. Z kolei jego brat Leszek, podczas tych samych zawodów zdobył srebrny medal, w kategorii wiekowej do lat 20. Natomiast Daniel Sołtysiak przywiózł z Holandii brązowy medal mistrzostw Europy. Triumfy na arenie krajowej odnieśli także przedstawiciele innych dyscyplin sportów walki. Marcin Jachowicz, reprezentant Pomorskiego Klubu Oyama Karate i Kickboxingu wywalczył złoty medal mistrzostw Polski w stylu full contact karate. Podczas tych samych zawodów słupszczanie wywalczyli jeszcze osiem innych krążków. Do wspaniałych tradycji słupskiego strzelectwa nawiązała Magdalena Lis z Gryfa Słupskiego, która wywalczyła brąz w mistrzostwach Polski w pistolecie sportowym 30x30 strzałów. Słupszczanka miała nawet szanse na srebro ale w serii finałowej zaliczyła jedną szóstkę i zaprzepaściła okazję. Worki medali zdobywali również słupscy bokserzy i badmintoniści. W mijającym roku spore sukcesy odnosili również słupszczanie w barwach innych klubów bądź z reprezentacją Polski. Pływaczka Beata Kamińska wywalczyła brązowy medal na mistrzostwach Europy na krótkim basenie w swojej koronnej konkurencji - żabce. Reprezentacja Polski kobiet w piłce ręcznej z wychowanką Słupi Karoliną Kudłacz zajęła ósme miejsce w mistrzostwach Europy. Słupszczanka była najlepszą zawodniczką w naszej ekipie. Ponadto w meczu z Macedonią ustanowiła rekord mistrzostw w ilości rzuconych goli w jednym spotkaniu. Kudłacz aż 17 razy pokonała bramkarkę rywali.

Tylko futbol na dnie
Niestety mijający rok, jak kilkanaście ostatnich, nie przyniósł przełomu w najpopularniejszej dyscyplinie sportu w naszym kraju - piłce nożnej. W IV lidze gra, choć z miernym skutkiem, Jantar Ustka. Natomiast Gryf Słupsk, klub z II-ligowymi tradycjami rywalizuje w klasie okręgowej. W sytuacji gdy brakuje sukcesów sportowych, kibicom w regionie pozostaje cieszyć się z sukcesów organizacyjnych. Za taki należy uznać czterodniowy turniej Amber Cup, który kilka dni temu rozegrano w słupskiej hali Gryfia. Fani futbolu nad Słupią mogli na żywo ocenić umiejętności gwiazd polskiej ekstraklasy, byłych reprezentantów kraju. Organizatorzy zapowiedzieli kolejne edycje imprezy. Trzymamy za słowo.