Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Awaria kosztowała sporo nerwów
Rozmiar tekstu: A A A
– Dwa dni bez gazu, jakoś przeżyłam. Urzędnikom życzę więcej życzliwości dla zwykłych ludzkich spraw w przyszłym roku – mówi Teresa Szymała.
Fot. Sławomir Żabicki
Interwencji "Głosu Pomorza” wymagał problem Teresy Szymały ze Słupska. W jej mieszkaniu przy ul. Kotarbińskiego 8 ulatniał się gaz. Pracownicy pogotowia gaz odcięli a podłączyć go z powrotem już nie miał za bardzo kto. Pani Szymała odczuła na sobie czym jest przerwa świąteczna w niektórych urzędach i instytucjach. Np. w Spółdzielni Mieszkaniowej "Kolejarz". - We wtorek wieczorem poczułam ulatniający się gaz. Zadzwoniłam na pogotowie. Przyjechali robotnicy, gaz odcięli i na tym się skończyło - mówi Teresa Szymała.

Gazu nikt nie chciał ponownie podłączyć.

- Pogotowie uznało, że nie jest to ich problem. Wczoraj, zwróciłam się do administracji spółdzielni. Była nieczynna - kontynuuje. - Nikt mi nie chciał pomóc. Odsyłano mnie z miejsca na miejsce. Przecież tak błahe problemy powinno się załatwiać od ręki

- Faktycznie mamy dzień wolny - powiedział nam wczoraj Bogusław Dobkowski, wiceprezes SM "Kolejarz".

Dobkowski uważa też, że sprawa nie jest wcale błaha. - Ta pani powinna się zwrócić z tym problemem do nas, a nie do gazowni. Jak oni odcięli, to teraz będziemy musieli wykonać szereg skomplikowanych procedur, żeby przyłączyć go z powrotem - zaznacza wiceprezes.
 
» Dalsza treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Michał Kowalski
Źródło:Głos Pomorza
data dodania:2006-12-28
wyświetleń:3536

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości