Kategoria: Aktualności

Zapłacą za łagodną zimę

Rozmiar tekstu: A A A

Kilka tysięcy słupszczan należących do Spółdzielni Mieszkaniowej "Czyn" zapłaci w najbliższych miesiącach dużo więcej za centralne ogrzewanie. Dlaczego? Ano dlatego, że tegoroczna zima ma być wyjątkowo... łagodna. "Taki mamy regulamin" tłumaczą przedstawiciele "Czynu". Kilkanaście dni temu członkowie "Czynu" dostali rozliczenie zużycia ciepła za poprzedni sezon grzewczy. A wraz z nim informację od władz spółdzielni, że od października o 20 procent wzrosły opłaty za c.o. - Mamy obowiązek wprowadzenia wyższych opłat, bo to wynika z naszego regulaminu - tłumaczy Grażyna Kościewicz, wiceprezes "Czynu". - Przez to zaliczka będzie większa. Ale jeśli się okaże, że zima będzie łagodna i mieszkańcy będą mieli nadpłaty, to zwrócimy im te pieniądze. Nie możemy przecież pozwolić sobie na utratę płynności finansowej.

Z takich tłumaczeń śmieją się przedstawiciele innych słupskich spółdzielni mieszkaniowych. – Podwyżka aż o 20 procent to przesada – mówi Stanisław Ulanowski, główny księgowy w SM „Dom nad Słupią”. – Trzeba ją brać na wyczucie. U nas zaliczka stoi w miejscu od trzech lat. Jeśli najbliższe miesiące będą wyjątkowo mroźne, to być może podniesiemy opłaty, ale góra o pięć procent. Podwyżek nie będzie też w największej słupskiej spółdzielni – „Kolejarz”. - Przecież ostatnie zimy były podobne, jeśli chodzi o temperatury – twierdzi Tadeusz Mól, szef „Kolejarza”. - Może byśmy podnieśli opłaty, gdyby nad miasto nadciągnęły syberyjskie mrozy.

Syberyjskie mrozy jednak nam nie grożą, a już tym bardziej podczas najbliższych miesięcy. Co więcej, według meteorologów, tegoroczna zima będzie wyjątkowo łagodna. – Temperatury będą zdecydowanie wyższe od średnich wieloletnich. Nawet o kilka stopni Celsjusza – zapowiada Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz pogody „Calvus” w Słupsku. Skoro więc mrozów nie będzie, a regulamin to wewnętrzne ustalenie spółdzielni, to lepiej zmienić przepisy, niż narażać ludzi na niepotrzebne wydatki? – To może zrobić tylko Rada Nadzorcza, a ta zbiera się kilka razy w roku. Poruszę ten temat na najbliższym zebraniu – obiecuje G. Kościewicz, ale dodaje: - Tegorocznej podwyżki nie da się już cofnąć. Co na to mieszkańcy „Czynu”? – To nienormalne – denerwuje się emerytka Irena Pieronkiewicz. – Nie podoba mi się, że muszę przez kilka miesięcy dużo płacić, a potem czekać aż mi spółdzielnia odda. Tym bardziej, że brakuje mi już na życie. (dmk)

Na zdjęciu: Podczas tegorocznej zimy mieszkańcy „Czynu” kurki w kaloryferach będą odkręcali rzadziej, bo mrozów nie będzie. Ale i tak zapłacą więcej, bo spółdzielnia przygotowuje się na zimę stulecia.

Fot. Krzysztof Tomasik