Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Spore zainteresowanie literackim konkursem dla dzieci
Niemal osiem tysięcy wierszy i opowiadań przesłano na organizowany w Słupsku konkurs literacki dla dzieci. Specjaliści twierdzą, że wraca moda na czytanie wśród najmłodszego pokolenia. Na konkurs swoje prace przesłali uczniowie 333 szkół z całej Polski. Współorganizatorka konkursu Maria Pietryka podkreśla, że wiele tekstów jest tak dojrzałych, że członkowie jury mają problem z ich ocenianiem. Pisarka Wanda Chotomska, które oceniała prace podkreśla, że dzieci czytania książek mogą się nauczyć wyłącznie od dorosłych. W jej opinii liczba czytanych książek spada wraz z wiekiem. Najlepiej jest z uczniami klas najmłodszych. W konkursie wyróżniono około czterdziestu utworów. Wszystkie wyróżnione wiersze i opowiadania zostaną wydane drukiem.
 
 
Informacje na temat artykułu:
źródło:Radio Gdańsk
data dodania:2008-06-09
wyświetleń:3911

dodaj swoją opinię:autor:
adres e-mail:
 

Wspaniaa inicjatywa ludzi, którym leży na sercu wszelaki - bo tak trzeba nazwać - rozwój dzieci i młodzieży. Ja, niestety, mam problem - moja dyrektor zabrania wysyłać prace uczniów gdziekolwiek, przekonuje ich i ich rodziców do zaniechania takiej działalności, gdyż - wg niej: "Cóz to za przyjemność, jeśli nie odbiera się osobiście nagrody? Przecież dostać pocztą to jakby kupić w księgarni, więc po co pisać prace i wysyłać na konkursy? One nie mają żadnego znaczenia dla nikogo!" Tak także bywa w naszeym kraju i społeczności nauczycielsko-uczniowskiej. Tylko że mając potencjał twórczy do rozwinięcia wykorzystania przez dzieci dla nich samych, robimy wiele dla nich ucząc wyłącznie pozytywów. A że nagrody można kupić? Mój uczeń - były - przez kilka tygodni codziennie woził ze do szkoły jedną z części Harrego Pottera - "Zakon i feniks", szczęśliwy, że ma, że ktoś docenił jego pracę, że on także potrafi, a mama z pewnością nie da na taką książkę, bo jej na to nie stać. Dyplom Pawła - towarzysz książki, ale w papierowej teczce - był mocno "wyoglądany, a twarz chłopaka, opowiadającego o radości z pracy i nagrody można porównać do medalu olimpijskiego... I jak pracować w takiej sytuacji? Co tłumaczyć dzieciom? Kłamać czy nic nie robić? Sugerowano mi, że działanie dyrkecji ma podstawę w fakcie, że jeden nauczyciel ma zbyt sukcesów na skalę kraju, że trzeba z tym skończyć. Dla dobra innych nauczycieli, żeby ich nie stresować. Dlatego podziwiam wszystkich organizatorów. ludzi, którzy rozumiejąc potrzeby młodzych osób i pracują, by rozwijac ich możliwości. A ja... A ja mam poważny problem i nie tylko. E.N.Adamczyk
Dodano: 15.06.2008 8:15:58, Autor: ENA

Copyright 2003-2024 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 9 Gości