Kategoria: Aktualności

Fundacja Słupskie Skrzydła nie wróci na lotnisko

Wojewoda pomorski potwierdził dziś, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie zgodziło się na przedłużenie możliwości korzystania z tego terenu w związku z planowaną lokalizacją amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W marcu tego roku fundacji Słupskie Skrzydła skończyła się umowa dzierżawy lotniska. Agencja Mienia Wojskowego, która zarządza obiektem nakazała lotnikom opuszczenie terenu i usunięcie trzymanych w powojskowych hangarach samolotów. Lotnicy-amatorzy zwrócili się o pomoc w tej sprawie do wojewody pomorskiego. Argumentowali, że skoro sprawa lokalizacji tarczy antyrakietowej nie jest przesądzona to mogliby nadal korzystać z lotniska i dbać o pas startowy. Wojewoda pomorski Roman Zaborowski powiedział dziś naszemu reporterowi, że MON nie zgodził się na ponowne użyczenie lotniska w Redzikowie fundacji Słupskie Skrzydła. Otrzymałem informację, że obiekt musi być w stałej gotowości dla strony amerykańskiej - dodaje wojewoda. Prezes fundacji Andrzej Opaliński mówi tymczasem, że lotnisko jeszcze długo może stać niezagospodarowane, bo negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej się przeciągają. Nie wiadomo też kiedy i jakim rezultatem się zakończą. Tymczasem lotnisko w Redzikowie jest uważane przez specjalistów za jedno z najlepszych w północnej Polsce. Ma ponad dwuipółkilometrowy pas startowy.